Mieszkańcy białoruskiej stolicy protestują przeciwko zatrzymaniom polityków i aktywistów, do których dochodzi podczas trwającej właśnie kampanii prezydenckiej. Mieszkańcy Litwy solidaryzują się z Białorusinami i również organizują pikietę na placu Vincasa Kudirki.
Zbliżają się wybory prezydenckie na Białorusi. Coraz częściej dochodzi tam do łamania praw obywatelskich. Władze chcą wyeliminować kontrkandydatów obecnego prezydenta. Mieszkańcy protestują, dlatego również dziś w Wilnie jest organizowana akcja protestu. Dlaczego zorganizowano dzisiejszy protest?
Z każdym dniem przybywa na Białorusi aresztowanych osób. Wczoraj zatrzymano Tichanowskiego i Babarykę z synem - najpoważniejszych kandydatów na urząd prezydenta. Akcja w Wilnie jest gestem solidarności wobec wszystkich aresztowanych.
Wczoraj o północy w ramach akcji solidarności z zatrzymanymi mieszkańcy Mińska stanęli w żywym łańcuchu przed siedzibą rządu i białoruskiego parlamentu. Uczestnicy pikiety nie zgadzają się z zarzutami władz, że zatrzymani organizowali nielegalne akcje i zgromadzenia.
Białoruś zasłynęła z braku działań wobec pandemii koronawirusa. Zabrakło przejrzystej informacji na temat bieżącej sytuacji. Tymczasem mieszkańcy doskonale wiedzieli, co się dzieje w innych krajach. To też spowodowało ich niezadowolenie i większą obywatelską aktywność.
Piątek jest ostatnim dniem składania podpisów na listach poparcia dla kandydatów na urząd prezydenta.
Wybory prezydenckie na Białorusi, w których urzędujący prezydent Alaksander Łukaszenka będzie ubiegał się już o szóstą kadencję, odbędą się 9 sierpnia. W ciągu ostatnich tygodni na Białorusi sytuacja się zaognia. Prezydent Łukaszenka ostro traci poparcie, a ludzie zwracają się ku kontrkandydatom obecnego prezydenta. Za to aktywiści, politycy i dziennikarze trafiają za kratki bądź otrzymują kary grzywny.
Wśród zatrzymanych i ukaranych są także dziennikarze Biełsatu - niezależnego kanału prowadzonego na Białorusi przez Telewizję Polską.
Z każdym dniem przybywa na Białorusi aresztowanych osób. Wczoraj zatrzymano Tichanowskiego i Babarykę z synem - najpoważniejszych kandydatów na urząd prezydenta. Akcja w Wilnie jest gestem solidarności wobec wszystkich aresztowanych.
Wczoraj o północy w ramach akcji solidarności z zatrzymanymi mieszkańcy Mińska stanęli w żywym łańcuchu przed siedzibą rządu i białoruskiego parlamentu. Uczestnicy pikiety nie zgadzają się z zarzutami władz, że zatrzymani organizowali nielegalne akcje i zgromadzenia.
Białoruś zasłynęła z braku działań wobec pandemii koronawirusa. Zabrakło przejrzystej informacji na temat bieżącej sytuacji. Tymczasem mieszkańcy doskonale wiedzieli, co się dzieje w innych krajach. To też spowodowało ich niezadowolenie i większą obywatelską aktywność.
Piątek jest ostatnim dniem składania podpisów na listach poparcia dla kandydatów na urząd prezydenta.
Wybory prezydenckie na Białorusi, w których urzędujący prezydent Alaksander Łukaszenka będzie ubiegał się już o szóstą kadencję, odbędą się 9 sierpnia. W ciągu ostatnich tygodni na Białorusi sytuacja się zaognia. Prezydent Łukaszenka ostro traci poparcie, a ludzie zwracają się ku kontrkandydatom obecnego prezydenta. Za to aktywiści, politycy i dziennikarze trafiają za kratki bądź otrzymują kary grzywny.
Wśród zatrzymanych i ukaranych są także dziennikarze Biełsatu - niezależnego kanału prowadzonego na Białorusi przez Telewizję Polską.
Więcej na ten temat