Około 100 Polaków mieszkających w Wilnie uczestniczyło w środę w akcji solidarnościowej z protestującymi Białorusinami i Polakami na Białorusi. Demonstracja z inicjatywy Zarządu Oddziału m. Wilna Związku Polaków na Litwie (ZPL) odbyła się przy ambasadzie Białorusi w litewskiej stolicy.
Protestujący trzymali flagi Białorusi, Polski i Litwy oraz plakaty: "Polacy na Białorusi łączymy się z Wami", "Polacy z Wilna łączą się z całym narodem białoruski", "Jesteśmy przeciwko przemocy", "Wolność i demokracja dla Białorusi".
Kierowcy przejeżdżających samochodów pozdrawiali uczestników akcji klaksonami i znakiem wiktorii.
"Tu przyszli ci, którzy dzisiaj naprawdę są sercem z Białorusią. To, co się teraz dzieje na Białorusi to po prostu łzy radości i, niestety, smutku" - powiedziała PAP Ludmiła Siekacka, nauczycielka języka polskiego.
Dziennikarz Antoni Radczenko, który pod białoruską ambasadę przyszedł z żoną i synkiem, ocenił, że "sytuacja na Białorusi rozwija się dynamicznie". "Każdy protest, każdy akcja solidarności jest potrzebna" - dodał.
Kierowcy przejeżdżających samochodów pozdrawiali uczestników akcji klaksonami i znakiem wiktorii.
"Tu przyszli ci, którzy dzisiaj naprawdę są sercem z Białorusią. To, co się teraz dzieje na Białorusi to po prostu łzy radości i, niestety, smutku" - powiedziała PAP Ludmiła Siekacka, nauczycielka języka polskiego.
Dziennikarz Antoni Radczenko, który pod białoruską ambasadę przyszedł z żoną i synkiem, ocenił, że "sytuacja na Białorusi rozwija się dynamicznie". "Każdy protest, każdy akcja solidarności jest potrzebna" - dodał.
źródło: asr/IAR, fot. PAP/Valdemar Doveiko
Więcej na ten temat