Dziesiąty, niedzielny "Marsz Honoru" przeciwko Alaksandrowi Łukaszence zgromadził tysiące osób nie tylko w białoruskiej stolicy, ale też w wielu miastach i miasteczkach kraju. Mimo, że od wyborów prezydenckich i pierwszych masowych protestów na Białorusi minęły 2 miesiące - ich siła nie słabnie.