Koronawirus wpłynie na emerytury

Fot. Marian Paluszkiewicz
podpis źródła zdjęcia

Według obliczeń delfi.lt, w przypadku utraty zatrudnienia za każdy miesiąc utraconej pracy odlicza się 48 centów od przyszłej emerytury.

– Przestoje, bezrobocie, niższe wynagrodzenie to są rezultaty koronawirusa. Oczywiście, że to wpłynie w przyszłości na emerytury. Ale nie jest to tragiczne na dzisiaj, jak podają media. Te przestoje nie trwają zbyt długo i jeżeli w najbliższym czasie wszystko wróci do normy, to prawie nie odczujemy tego w przyszłych emeryturach. W najgorszej sytuacji znajdują się ci, którzy już wkrótce mają przejść na emeryturę, a z powodu przestojów zmniejszyło się ich wynagrodzenie lub zostali bez pracy. Te osoby odczują to najbardziej – komentuje dla TVP Wilno Greta Ilekytė, ekonomistka Swedbanku.

Rząd rekompensuje pracodawcom 90 proc. minimalnego wynagrodzenia w przypadku przestojów i 70 proc., ale nie więcej niż 910,5 euro wynagrodzenia.

– Na razie jest bardzo mało osób, które od marca mają w pracy przestoje. Większość po zakończeniu pierwszej kwarantanny wróciło do pracy. Miejmy nadzieję, że trudna sytuacja szybko się skończy. Jeżeli będzie trwała dalej, to prawdopodobnie rząd przyjmie jakieś ustawy, żeby pomóc ludziom – zaznacza Greta Ilekytė.

Ministerstwo Opieki Socjalnej i Pracy potwierdza również, że w czasie przestoju staż pracy nie ucierpi, jeśli składki na ubezpieczenie emerytalne płacone w ciągu roku kalendarzowego od wysokości dochodu wynoszą co najmniej 12 minimalnych wynagrodzeń rocznie. Od początku pierwszej kwarantanny do 9 listopada przestoje były ogłoszone dla 203 614 pracowników. Średni czas przestoju wynosi 22 dni.

– Miejmy nadzieję, że wpływ przestoju na emerytury będzie minimalny. W jakim stopniu i jak przestój może wpłynąć na wysokość emerytury w przyszłości, na razie nie możemy powiedzieć, ponieważ nie wiadomo, jak długo potrwa taka sytuacja. Przestoje u każdego pracownika wpłyną na emeryturę inaczej, wszystko zależy od tego, jak długo trwał przestój oraz ile zarabiał pracownik przed ogłoszeniem przestoju i ile po nim – tłumaczy ekonomistka Swedbanku.

Przyszła emerytura każdej osoby będzie składać się z co najmniej trzech składowych. Pierwsza zależy od nabytego stażu pracy, to ogólna część emerytury Sodry. Przestoje nie będą miały wpływu na tę część emerytury, o ile wypłacana jest co najmniej minimalna miesięczna pensja. Takie wynagrodzenie było zwracane pracodawcom przez rząd. W przypadku utraty zatrudnienia za każdy miesiąc utraconej pracy odlicza się 48 centów od przyszłej emerytury. Dobra wiadomość jest taka, że ta część emerytury jest obliczana na podstawie pensji za cały rok, więc jeden miesiąc bezrobocia może być wyrównany innymi miesiącami, jeśli wynagrodzenie jest wyższe niż minimum.

Druga część emerytury zależy od składek wpłacanych do Sodry, to tzw. emerytura indywidualna. Jeśli dochody są wysokie, ten udział emerytur również będzie wyższy. Przestój wpłynie bezpośrednio na tę część emerytury, ponieważ wpłacanych będzie mniej składek do Sodry.

Trzecia część emerytury to środki gromadzone samodzielnie w funduszach emerytalnych. W przypadku przestoju lub innych strat w dochodach podczas pandemii, składki na fundusz emerytalny są mniejsze. W związku z tym ostateczna kwota środków będzie mniejsza.

Obecnie każde sto euro na funduszu emerytalnym to około 45 centów miesięcznie na emeryturze, zgodnie z kalkulatorem renty Sodra. Jeśli osoba o przeciętnych zarobkach nie pracuje od trzech miesięcy, jego fundusz emerytalny zmniejszy się o 57 euro, jeśli pół roku – 114 euro.
źródło: TVP Wilno/Honorata Adamowicz, fot. Marian Paluszkiewicz
Więcej na ten temat