26 listopada przypada 65. rocznica wznowienia działalności wileńskiego Muzeum Adama Mickiewicza. Muzeum położone jest w jednym z najbardziej malowniczych zakątków starówki – przy ulicy Bernardyńskiej.
– W 1911 roku kamienicę przy zaułku Bernardyńskim wykupił Jan Konrad Obst, redaktor „Kwartalnika Litewskiego”, wydawca, historyk, członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W byłym mieszkaniu poety udostępnił zwiedzającym prywatną ekspozycję poświęconą pamięci Wieszcza. W 1938 roku Obst podarował mieszkanie i zbiory muzealne Uniwersytetowi Wileńskiemu. W czasie II wojny światowej ekspozycja została częściowo rozgrabiona, część pamiątek jednak udało się zachować, została przechowana przez pracowników uniwersytetu. Muzeum zostało odnowione i ponownie otwarte w setną rocznicę śmierci poety, w 1955 roku dzięki staraniom profesora Uniwersytetu Wileńskiego Lwa Władymirowa, rektora Jonas Bučasa i prof. Česlovasa Kudaby. Dotąd Muzeum należało do Biblioteki Uniwersytetu Wileńskiego – opowiada TVP Wilno Rimantas Šalna, poeta i publicysta,, do niedawna pełniący obowiązki dyrektora placówki.
Obecnie z powodu kwarantanny Muzeum jest nieczynne. Zachodzą tu jednak kluczowe zmiany. Po 30 latach pracy na emeryturę przeszedł dyrektor Rimantas Šalna. Planowana jest też restrukturyzacja działalności placówki. Rimantas Šalna zauważa, że rok 1955 był bogaty w wydarzenia poświęcone postaci Wieszcza.
– Nie tylko wznowiona została działalność wileńskiego Muzeum. Z okazji setnej rocznicy śmierci poety w Wilnie odbyło się otwarcie Biblioteki Publicznej im. Adama Mickiewicza, ważne wydarzenia zaszły też w Kownie, z którym poeta był powiązany. W 1955 roku dawnej szkole pojezuickiej, a za czasów Mickiewicza szkole powiatowej, nadano imię poety oraz odsłonięto tablicę pamiątkową, przypominającą , że w tym gmachu pracował jako nauczyciel słynny poeta. Obecnie w tym historycznym budynku działa Gimnazjum Jezuitów – tłumaczy Rimantas Šalna.
Wileńskie Muzeum Adama Mickiewicza od wielu lat jest placówką niezwykle popularną wśród turystów i mieszkańców miasta. Liczba zwiedzających przekraczała 20 tys. osób w ciągu roku. Jednak nie zawsze tak było. W czasach sowieckich faktycznie działające muzeum było niedostępne dla zwiedzających. Nie wiadomo nawet, czy dzisiaj muzeum istniałoby, gdyby w 1990 r. jego dyrektorem nie został wielki miłośnik twórczości Adama Mickiewicza, Rimantas Šalna.
– Pomieszczenie, które należało do muzeum, było w opłakanym stanie i wymagało gruntownego remontu. Pierwsi pomoc zaoferowali śp. wileńska dziennikarka Halina Jotkiałło i jej mąż, pisarz, publicysta, Jerzy Surwiło. Dzięki ich publikacjom m.in. na łamach „Kuriera Wileńskiego” losem muzeum zainteresowało się wiele wpływowych ludzi. Polski tenor Wiesław Ochman pomógł wykupić sąsiadujące z muzeum mieszkanie stróża i poszerzyć placówkę. W 1998 r., w dwusetną rocznicę urodzin poety, fasada domu Adama Mickiewicza została wyremontowana dzięki pieniądzom Jerzego Teichmanna, męża ówczesnej ambasador RP na Litwie, Eufemii Teichmann. Sprezentowali oni także muzeum popiersie wieszcza – opowiada Šalna.
W muzeum odbywa się mnóstwo imprez kulturalnych i edukacyjnych. Biorą w nich udział uczniowie szkół polskich i litewskich. Działają tu Klub Rozmów Związku Dziennikarzy oraz Klub Poetycki. W Sali Filomatów od 2009 r. odbywają się Środy Literackie, kontynuujące tradycję słynnych przedwojennych Śród Literackich w Celi Konrada.
Tradycją stały się organizowane co roku konkursy poetyckie, a także konkursy poświęcone wybitnym osobom związanym z Wilnem.
Muzeum liczy ponad 200 eksponatów, w salach mieszczą się trzy stałe ekspozycje: „Adam Mickiewicz i Litwa”, „Filomaci i Adam Mickiewicz”, „Kobiety w życiu Adama Mickiewicza”. Muzeum przechowuje pierwsze edycje utworów wielkiego romantyka, rzadkie książki (np., „Sonety”, Moskwa 1826 r., „Konrad Wallenrod”, Petersburg 1828 r.), pierwsze przekłady utworów na inne języki (wśród nich – pierwszy przekład poezji Mickiewicza na język litewski autorstwa Liudvikasa Jucevičiusa z 1837 roku.
Zgromadzono tu liczne przedmioty z czasów poety, listy, dokumenty, pamiątki i rzeczy osobiste wieszcza. Do najcenniejszych należą stół poety, przy którym redagował „Grażynę”, jego fotel, a także rękopisy Mickiewicza.
– Zanim koronowirus nie wtargnął w nasze życie, placówkę co roku odwiedzało około 20 tys. ludzi. Większość, tradycyjnie stanowili, turyści z Polski. Mniej więcej tyleż ludzi rocznie zwiedzało Muzeum Literatury w Warszawie. Uważam to za spore osiągnięcie. Cieszy i to, że popularne są nasze Środy Literackie odbywające się w Sali Filomatów – mówi znawca i miłośnik twórczości Adama Mickiewicza.
W muzeum obecnie jest zatrudnionych dwoje etatowych pracowników. Dwie panie kustosz – Leokadia Aszkiełowicz i Alicja Dzisiewicz. Funkcjonowanie placówki trudno jest wyobrazić bez wileńskiego poety, dziennikarza Wojciecha Piotrowicza. Od lat Muzeum wspierają przyjaciele z Polski, gdzie zainteresowanie postacią Adama Mickiewicza jest ogromne. Obecnie placówce przydałaby się pewna modernizacja.
– To jest nie tylko muzeum. Wspólnymi siłami założyliśmy unię litewsko-polską. Kultura, którą tu krzewimy, to najmocniejsza więź duchowa pomiędzy naszymi narodami. Niestety, wiele osób, założycieli tej unii już odeszło, ale ich dzieło trwa dzięki ludziom, którzy kontynuują ich poczynania – zaznacza Rimantas Šalna, autor wielu książek i publikacji o Wieszczu.
Z powodu kwarantanny w Muzeum nie będzie uroczystości z okazji 65-lecia wznowienia działalności.
– Dużo planów mamy na przyszły rok. W 2021 roku będziemy obchodzili 110. rocznicę otwarcia Muzeum przez Jana Konrada Obsta. Mamy nadzieję, że nic nie pogmatwa naszych planów i wszystkie poświęcone temu wydarzeniu uroczystości odbędą się – mówi Alicja Dzisiewicz, kustosz Muzeum Adama Mickiewicza.