79 lat temu gen. Władysław Sikorski wydał rozkaz sformowania 1. Dywizji Pancernej

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
podpis źródła zdjęcia

Depesza od Naczelnego Wodza - wybitnie w Jego stylu: „Mianuję Pana Generała dowódcą pierwszej dywizji pancernej” - wspominał gen. Stanisław Maczek. 25 lutego 1942 r. gen. W. Sikorski wydał rozkaz sformowania 1. Dywizji Pancernej.

„Na polu walki panuje ruch i ogień. Połączenie tych czynników jest tylko w jednostkach pancernych” - napisał Maczek do Sikorskiego w przesłanym wcześniej memoriale uzasadniającym powołanie dywizji pancernej, co dla dowództwa Polskich Sił Zbrojnych nie było wcale takie oczywiste. Szło o udział Polaków w inwazji Sprzymierzonych na kontynent.

„Rachunek w przybliżeniu wskazywał, że po złączeniu wszystkich jednostek stać nas będzie na sformowanie jednej dywizji. Jakiej? Piechoty? Czy pancernej, która istniała wciąż tylko w zapalnych naszych głowach” - napisał gen. Maczek w książce „Od podwody do czołga”.

14 lutego 1942 r. na odprawie u Naczelnego Wodza miała zapaść decyzja „jaką jednostkę oddadzą Polacy Brytyjczykom dla inwazji kontynentu”.

„Odprawa zakończyła się bez decyzji Naczelnego Wodza. Zamykając odprawę, kazał mnie, gen. Kossakowskiemu i gen. Paszkiewiczowi przesłać pisemne referaty w tej sprawie w ciągu tygodnia do Londynu”- zapisał gen. Maczek.

W przesłanym Sikorskiemu memoriale - którego przygotowanie trwało 5 dni - Maczek napisał: „Stwarzając dywizję pancerną, pomnażamy wkład w ogólny wysiłek wojen­ny, stajemy się silniejsi dziesięciokrotnie, możemy na polu walki odegrać rolę decydującą, na konferencji pokojowej, razem z czynami marynarki i lotnictwa, będziemy mogli rzucić decydujące czyny naszej dywizji pancernej”.

„Jesteśmy teraz uzbrojeni i zorganizowani zupełnie nieodpowiednio do nowoczesnych warunków walki i w masie swojej przedstawiamy mięso armatnie bardzo chude, a możemy się stać czynnikiem działania decydującego” - uzasadniał.

„Jest to jedyna okazja, która może się nie powtórzyć i której nam ominąć nie wolno. Kraj i społeczeństwo polskie nigdy nie zrozumie, że jeżeli osądzono czynniki decydujące w Polsce za brak sprzętu pancernego, że go nie chcieliśmy brać, gdy nam dawano, że nie chcieliśmy być silni, a chcieliśmy być słabi i źle uzbrojeni” - podkreślał.

„Powstaje jeszcze sprawa przyszłości - armia przyszłości - to armia pancerna, jako trzon obrony kraju. Kto ją będzie u nas tworzył, gdy się nie nauczymy w boju jej użycia? Jedyna okazja jest na terenie Anglii. Okazja, której nie możemy opuścić, aby nam przyszłe pokolenia nie zarzuciły, żeśmy zmarno­wali nasz czas na emigracji i zawiedli nadzieje narodu” - argumentował Maczek.

Po przesłaniu memoriału nastąpiło „dobrych siedem dni, pełnych oczekiwania na rezultat - siedem dni dosłownego czekania na wyrok. Siódmego dnia depesza do mnie od Naczelnego Wodza - wybitnie w Jego stylu: «Mianuję Pana Generała dowódcą pierwszej dywizji pancernej»” - wspominał Stanisław Maczek.

Argumenty okazały się przekonujące. Pierwsza Dywizja Pancerna powstała 25 lutego 1942 r. w Wielkiej Brytanii na rozkaz Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. Po przeszkoleniu, w sierpniu 1944 r., w składzie 1. Armii Kanadyjskiej została przerzucona na front zachodni.

W bitwie pod Falaise we Francji odegrała kluczową rolę w zamknięciu okrążenia wokół niemieckich 7. Armii i 5. Armii Pancernej. Szlak bojowy dywizji wiódł następnie przez północną Francję, Belgię, Holandię, gdzie polscy „Pancerniacy” wyzwolili od niemieckiego okupanta szereg miast - szczególnie zapisały się w historii ciężkie walki o wyzwolenie holenderskiej Bredy, z której żołnierze gen. Maczka wyparli niemieckie oddziały bez strat ludności cywilnej i uszczerbku zabytkowej architektury miasta.

W drugiej połowie kwietnia 1945 r. 1. Dywizja Pancerna przekroczyła granicę niemiecką i wzięła udział w ostatniej ofensywie na chylące się ku upadkowi Niemcy. Zwycięski pochód formacji zakończył się 5 maja 1945 r. zdobyciem przez żołnierzy gen. Maczka portu wojennego w Wilhelmshaven w północno-zachodnich Niemczech.
źródło: asr/PAP, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Więcej na ten temat