Rynek mieszkań w Wilnie

Pandemia boleśnie dotknęła różne sektory gospodarki, spowodowała, że znacznie wzrosła stopa bezrobocia. Tymczasem rynek nieruchomości prosperuje i na razie nic nie zapowiada, że ceny w segmencie mieszkaniowym zaczną spadać.

W ubiegłym roku na Litwie 43 proc. mieszkań prosto od developerów sprzedało się w Wilnie. Były one droższe średnio o 7 proc. w porównaniu do 2019 roku. Metr kwadratowy kosztował średnio od 1700 do ponad 2,5 tys. euro. Paradoksalnie mimo rosnących cen i pandemii - to właśnie ona - nakręciła rynek. 

 
Jakub Januszkiewicz, agent nieruchomości: 

„Ludzie są bardziej zainteresowani znaleźć jakieś mieszkanie, bo nie wiedzą czego mają oczekiwać i powiedziałbym dobre mieszkania są sprzedawane w ciągu jednego dnia”. 
 

W lutym tego roku, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, sprzedaż mieszkań wzrosła aż o 45 proc. Szacuje się, że inwestycje na litewskim runku nieruchomości osiągnęły maksymalne poziomy. Sprawne nabycie mieszkań umożliwiają współczesne technologie. 

 
Mindaugas Statulevicius,  Stowarzyszenie Rozwoju Nieruchomości: 

„Bez wychodzenia z domu możemy na ekranie komputera obejrzeć zaprojektowane mieszkanie, które powstanie za rok. Ludzie teraz odważniej kupują mieszkania nawet przed rozpoczęciem budowy”. 


Na zwiększoną aktywność na rynku nieruchomości mają wpływ też banki, które oferują pożyczki na korzystnych warunkach. Aby otrzymać kredyt wystarczy mieć wkład własny w wysokości 15 proc. wartości kupowanej nieruchomości. 


Vaidotas Tuzikas, Bank Litwy: 

„Z kredytów hipotecznych korzysta około 60 proc. mieszkańców. Wzrost portfela kredytów mieszkaniowych był stabilny i wyniósł około 9 proc.”. 

 
Eksperci w najbliższej przyszłości wykluczają spadek cen na nieruchomości w dużych miastach Litwy. Tłumaczą to przypływem ludności z regionów, stałym wzrostem płac zarobkowych i dostępnością kredytów hipotecznych, udzielanych przez banki. 
Więcej na ten temat