Po zdalnym spotkaniu z szefami dyplomacji krajów Unii Europejskiej (UE) minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis podkreślił, że Rosja swoimi działaniami w Czechach po raz kolejny poparła terroryzm.
„Jedną z pierwszych kwestii, o których rozmawialiśmy, była sytuacja w Czechach. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że Czechy wysłały 18 dyplomatów lub szpiegów pracujących pod osłoną dyplomatyczną w ambasadzie Rosji w Pradze. Niektórzy z nich mogli być zamieszani w atak terrorystyczny w 2014 roku. Zarówno ja, jak i wielu innych kolegów, wyraziliśmy pełne poparcie dla Republiki Czeskiej. Rosja po raz kolejny udowadnia, że jest państwem wspierającym terroryzm”- powiedział G. Landsbergis.
Według MSZ, potrzebne jest solidarne spojrzenie na sytuację w Czechach, aby zastanowić się, jak zmniejszyć liczbę rosyjskich szpiegów pracujących w krajach UE pod osłoną dyplomatyczną.
Na radzie została poruszona również sytuacja we wschodniej Ukrainie. Minister zwrócił uwagę, że Rosja nadal nie wykazuje żadnych oznak chęci deeskalacji sytuacji.
Rada Ministrów Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej rozmawiała także o stanie zdrowia lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego.
„Gdyby Rosja nie pozwoliła Aleksiejowi Nawalnemu spotkać się z lekarzem, to UE mogłaby zaproponować, aby opozycjonista wybrał stolicę w UE, którą odwiedziłby i został wyleczony. Następnie postanowiłby, co robić dalej” - dodał minister.
Zdaniem MSZ, obecne działania Rosji nie są atakiem na Ukrainę ani na żadne państwo. Według ministra jest to atak Rosji na wszystkie państwa zachodnie.
„Bardzo ważne jest, co zrobi Rosja, ale nie mniej ważne jest to, co zrobimy, bo to też przesądzi o naszym zwycięstwie lub porażce” - podkreślił.
źródło: AK/ ELTA, fot. BNS/ 15min.lt/ Žygimantas Gedvila
Więcej na ten temat
