Media na Białorusi

Hanna Liubakova, białoruska dziennikarka na uchodźstwie: „Represje wobec białoruskich dziennikarzy nie zaczęły się w ubiegłym roku, one trwają od 27 lat, czyli odkąd Łukaszenka doszedł do władzy. Byliśmy wielokrotnie aresztowani, wsadzano nas do więzień, nasze mieszkania przeszukiwano, a sprzęt był konfiskowany i niszczony”.

W Dniu Języka, Książki i Odzyskania Prasy, litewscy dziennikarze i politycy okazali solidarność ze swoimi prześladowanymi kolegami z Białorusi, wśród których są także dwie uwięzione dziennikarki Biełsatu.

Petras Auštrevičius, europoseł: „Złe wieści z Białorusi stały się normą i to mnie bardzo niepokoi. Kiedy wszystkich do czegoś przyzwyczaisz, to możesz bezkarnie robić co chcesz z narodem, z państwem. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby sytuacja na Białorusi, w tym dziennikarzy, się zmieniła”.

Liderka białoruskiej opozycji podkreśliła, że od zeszłorocznych protestów po wygranej Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich, Białorusini zaczęli preferować niezależne media, a nie rządową propagandę.

Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji: „Kiedy reżim to zrozumiał, to jedyne co mógł zrobić, to mścić się na niezależnych dziennikarzach. Białoruś stała się najniebezpieczniejszym państwem dla dziennikarzy. Tutaj ich aresztują, biją, strzelają w czasie pracy”.

Tymczasem prezydent Białorusi ,,zgodził” się na przedterminowe wybory, których domagają się białoruska opozycja i społeczność międzynarodowa. Ale pod jednym warunkiem.

Alaksandr Łukaszenka, prezydent Białorusi: „Publicznie oświadczam, że zgadzam się na wybory, których oni żądają. Zgodzę się na to, choć jesteśmy niezależni, suwerenni. Zgadzam się, ale równolegle z Amerykanami. Niech oni zorganizują przedterminowe wybory, w tym samym dniu ogłosimy wybory na Białorusi. Tymczasem w poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej będą dyskutowali nad przyjęciem czwartego pakietu sankcji wobec reżimu Białorusi”.