Białoruś: mija 100 dni od zatrzymania Andrzeja Poczobuta

Mija 100 dni od zatrzymania Andrzeja Poczobuta, fot. PAP/Wojciech Pacewicz
podpis źródła zdjęcia

Dziś mija sto dni od zatrzymania przez białoruskie służby Andrzeja Poczobuta. Polski działacz społeczny i dziennikarz z Grodna jest przetrzymywany w areszcie w mieście Żodzina pod Mińskiem. Postawiono mu zarzut podżegania do nienawiści na tle narodowościowym w związku z upamiętnianiem żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego.

Walery Kalinowski, publicysta rozgłośni Radio Swaboda powiedział Polskiemu Radiu, że zna Andrzeja Poczobuta od wielu lat i że jego zdaniem, zatrzymanie działacza miało podłoże polityczne.

„To człowiek o silnym charakterze, doskonały dziennikarz, patriota Białorusi i Polski. Już w 2011 roku był w więzieniu za swoje artykuły. Zarzucano mu wtedy znieważenie prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Teraz znowu jest więźniem politycznym”- mówi publicysta.

Jak podkreśla Walery Kalinowski, bliscy i przyjaciele martwią się o stan zdrowia Andrzeja Poczobuta.

„Od żony jest informacja, że w areszcie zaraził się koronawirusem, ale nie wiadomo, czy jest odpowiednio leczony. Może być zagrożony, bo jest chory na serce. Władze białoruskie chciałyby go wysłać do Polski, podobnie jak trzy inne liderki Związku Polaków, ale on się nie zgadza. Wie, że jest niewinny i ma prawo mieszkać w swojej ojczyźnie”- mówi białoruski dziennikarz.

Walery Kalinowski zwraca uwagę, że areszt w Żodzinie jest znany z surowych warunków. W tym samym zakładzie karnym i pod takim samym zarzutem przetrzymywana jest Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi.
źródło: asr/IAR, fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Więcej na ten temat