Słabe wyniki litewskich sportowców na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio - to konsekwencja wieloletnich zaniedbań - uważa premier Ingrida Šimonytė. Kierownictwo resortu oświaty, nauki i sportu spotkało się z olimpijczykami, żeby omówić plan naprawczy litewskiego sportu.
Maraton niespełnionych sportowych nadziei - tak swoje występy na olimpijskich arenach w Tokio - podsumowali litewscy sportowcy. Większość z nich uważa, że słabe wyniki to efekt niedostatecznego finansowania sportu i słabo rozwiniętej infrastrukrury.
Zdaniem jedynej litewskiej medalistki tegorocznych igrzysk, Laury Asadauskaitė-Zadneprovskienė zdecydowanie za mało uwagi poświęca się kształceniu sportowemu wśród dzieci.
Srebrna pięcioboistka zarzuca federacjom, że nie radzą sobie ze swoimi obowiązkami i nie mają strategii rozwoju. Zgadza się z tym minister Oświaty, Nauki i Sportu Jurgita Šiugždinienė i obiecuje uwzględnić opinie i potrzeby sportowców przy pracach nad ustawą o sporcie.
Poprzedni projekt nowelizacji ustawy o sporcie, który przewidywał dwukrotne zwiększenie nakładów na sport - z 7 do 14 milionów euro, trafił na wokandę sejmową wiosną, jednak został cofnięty do dopracowania.
Więcej na ten temat