82 lata temu wybuchła II wojna światowa

82 lata temu wybuchła II wojna światowa, fot. Getty Images/ PhotoQuest
podpis źródła zdjęcia

82 lata temu, 1 września 1939 r., wojska niemieckie bez wypowiedzenia wojny przekroczyły o świcie na całej niemal długości granice Rzeczypospolitej, rozpoczynając tym samym pierwszą kampanię II wojny światowej. Osamotnione w walce Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji przeprowadzonej później, 17 września. Konsekwencją stał się IV rozbiór Polski dokonany przez Hitlera i Stalina.

„Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły (...)” - słowa te wypowiedział Adolf Hitler na naradzie dowódców w przededniu podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow.

Wojska niemieckie rozpoczęły działania zbrojne 1 września 1939 r. o godzinie 4.35 od zbombardowania Wielunia. Atak ten nastąpił kilka minut przed salwami pancernika „Schleswig-Holstein” oddanymi w kierunku Westerplatte.

Strona niemiecka przystępując do wojny z Polską, wystawiła 1 850 tys. żołnierzy, 11 tys. dział, 2 800 czołgów i 2000 samolotów. Wojsko Polskie dysponowało dwukrotnie mniejszą liczbą żołnierzy (950 tys.), ponad dwukrotnie mniejszą liczbą dział (4,8 tys.), czterokrotnie mniejszą liczbą czołgów (700) i pięciokrotnie mniejszą liczbą samolotów (400). Przewaga niemiecka na głównych kierunkach uderzeń była jeszcze większa.

Niemiecki plan ataku na Polskę przewidywał wojnę błyskawiczną, której celem miało być przełamanie polskiej obrony, a następnie okrążenie i zniszczenie głównych sił przeciwnika. Wojska niemieckie miały przeprowadzić koncentryczne uderzenie ze Śląska, Prus Wschodnich i Pomorza Zachodniego w kierunku Warszawy.

Niemieckie plany zakładały osiągnięcie w ciągu tygodnia linii Narwi, Wisły oraz Sanu i zniszczenia armii polskiej.

Sytuację militarną Polski pogarszała długość granicy z Niemcami, która po zajęciu przez III Rzeszę Moraw i wkroczeniu niemieckich wojsk na Słowację, liczyła ok. 1600 km. Umożliwiało to zaatakowanie Polski z zachodu, północy i południa.

Wojska niemieckie od samego początku walk odnosiły sukcesy. Luftwaffe po zdobyciu panowania w powietrzu rozpoczęło bombardowanie szlaków komunikacyjnych, zgrupowań polskich wojsk, a także dokonywało nalotów na miasta. Wojska pancerne wspierane przez piechotę przełamywały polskie linie obrony i wychodziły głęboko na tyły. Strona niemiecka miała nie tylko przewagę liczebną, ale dysponowała również nowocześniejszym uzbrojeniem i sprzętem.

Ogólnej sytuacji nie mogły zmienić pojedyncze punkty oporu, takie jak Westerplatte, które trwały w bohaterskiej walce.

3 września związane z Polską układami sojuszniczymi Wielka Brytania i Francja przekazały władzom III Rzeszy ultimatum, w którym domagały się od Niemiec natychmiastowego wstrzymania działań wojennych i wycofania swoich wojsk z terytorium Polski.

Po jego odrzuceniu rządy obu państw przystąpiły do wojny z Niemcami. Tym samym Hitlerowi nie udała się izolacja konfliktu polsko-niemieckiego i powtórzenie scenariusza z Monachium.

Pomimo wypowiedzenia wojny Niemcom wojska brytyjskie i francuskie nie podjęły jednak żadnych efektywnych działań militarnych przeciwko III Rzeszy. Polska pozostała więc w konflikcie z Niemcami osamotniona.

Niemały wpływ na decyzję Londynu i Paryża miała wiedza na temat treści tajnego protokołu układu Ribbentrop - Mołotow z 23 sierpnia 1939 r., dotyczącego podziału terytorium Polski pomiędzy III Rzeszą a Związkiem Sowieckim.

Po wygranej bitwie granicznej wojska niemieckie zaczęły coraz bardziej zagrażać stolicy. W nocy z 4 na 5 września rozpoczęto ewakuację urzędów centralnych i rządowych. 6 września Warszawę opuścił rząd i marszałek Edward Rydz-Śmigły, który przeniósł swoją kwaterę do Brześcia nad Bugiem.

8 września pierwsze oddziały niemieckie dotarły pod Warszawę, której obroną kierowali gen. Walerian Czuma i prezydent Stefan Starzyński, pełniący funkcję cywilnego dowódcy obrony stolicy.

17 września, łamiąc obowiązujący polsko-sowiecki pakt o nieagresji, na teren Rzeczypospolitej wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Niemcy od kilkunastu dni ponaglali już Sowietów, ażeby zajęli obszary uznane w pakcie Ribbentrop-Mołotow za ich strefę interesów. Stalin zwlekał jednak z podjęciem decyzji, czekając na to, jak zachowają się wobec niemieckiej agresji na Polskę Wielka Brytania i Francja, a także przyglądając się temu, jak silny opór Niemcom stawia polskie wojsko.

Siły Armii Czerwonej skierowane przeciwko Rzeczypospolitej wynosiły w sumie ok. 1,5 miliona żołnierzy, ponad 6 tys. czołgów i ok. 1800 samolotów.

Władze polskie wzywając do unikania walki z Armią Czerwoną nie uznały jej wkroczenia za powód do wypowiedzenia wojny i nie zerwały stosunków dyplomatycznych z Moskwą. Zaistniała sytuacja zadecydowała o tym, iż w nocy z 17 na 18 września prezydent Ignacy Mościcki wraz z rządem polskim i korpusem dyplomatycznym przekroczył granicę rumuńską, planując przedostanie się do Francji. Razem z nimi terytorium polskie opuścił Naczelny Wódz marszałek Edward Rydz-Śmigły.

Pomimo wkroczenia wojsk sowieckich do Polski i ewakuacji najwyższych władz Rzeczypospolitej walki trwały nadal.

22 września, po wielodniowej walce z Niemcami, dowódca obrony Lwowa gen. Władysław Langner poddał miasto Sowietom.

Do 28 września broniła się Warszawa, a do 2 października załoga Helu.

6 października zakończyła walkę ostatnia duża polska formacja - Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga, która przedzierając się w kierunku stolicy toczyła boje i z Wehrmachtem i z Armią Czerwoną.

Ogromnie ważną kwestią w obliczu przegranej wojny stawało się zachowanie ciągłości istnienia i działania struktur państwowych. Dlatego też, wobec internowania przedstawicieli najwyższych władz Rzeczypospolitej w Rumunii, prezydent Ignacy Mościcki na podstawie art. 13 Konstytucji kwietniowej z 1935 r. zdecydował się na ustąpienie ze swego urzędu i wyznaczenie następcy w osobie Władysława Raczkiewicza.

30 września nowy prezydent, przebywający we Francji, powołał rząd, na czele którego stanął gen. Władysław Sikorski. Kampania rozpoczęta we wrześniu 1939 r. zakończyła się dla Polski klęską. Samotnie walczące z niemiecką i sowiecką potęgą wojska polskie nie mogły liczyć w niej na zwycięstwo. 

Straty po stronie polskiej wynosiły ok. 200 tys., w tym 70 tys. poległych. Do niemieckiej niewoli wziętych zostało ponad 400 tys. żołnierzy, w tym ponad 10 tys. oficerów.

Straty niemieckie wynosiły ok. 45 tys. poległych i rannych żołnierzy. Ponadto armia niemiecka straciła ok. 1000 czołgów i samochodów pancernych oraz blisko 700 samolotów. Były to straty poważne i stanowiły ponad 30 proc. stanu bojowego. W walkach z Armią Czerwoną zginęło ok. 2,5 tys. polskich żołnierzy, a ok. 20 tys. było rannych i zaginionych. Do niewoli sowieckiej dostało się ok. 200 tys. żołnierzy, w tym ponad 10 tys. oficerów. Straty sowieckie wynosiły ok. 3 tys. zabitych i 6-7 tys. rannych. Ok. 70 tys. żołnierzy polskich przekroczyło granicę Rumunii i Węgier, natomiast na Litwę i Łotwę przedostało się ok. 18 tys.

W czasie wrześniowych walk wojska niemieckie postępowały z wyjątkowym okrucieństwem. Lotnictwo atakowało ludność cywilną, a Wehrmacht na zdobytych terenach dokonywał masowych egzekucji. Przykładem tego typu zbrodniczych działań były wydarzenia w Bydgoszczy, gdzie tylko 9 września rozstrzelano 400 Polaków.

Od początku działań zbrojnych Niemcy rozpoczęli także brutalne prześladowania ludności żydowskiej. W sumie w wyniku niemieckich represji we wrześniu 1939 r. zginęło co najmniej 16 tys. osób.

Wkraczająca na ziemie Rzeczypospolitej Armia Czerwona zachowywała się równie bestialsko. W Grodnie po zajęciu miasta Sowieci wymordowali ponad 300 jego obrońców.

Można twierdzić, że wojna Hitlera z Polską nie stała się wojną lokalną. Stała się początkiem wielkiej wojny, w której Zachód walczył również o Polskę. 
źródło: PAP, fot. Getty Images/ PhotoQuest
Więcej na ten temat