Dziennikarze największych środków masowego przekazu na Litwie zwrócili się z apelem do władz Litwy, protestując przeciwko ograniczeniom dostępu do strefy przygranicznej.
Wprowadzone przed miesiącem nieformalne ograniczenia pracy dziennikarzy w strefie granicznej, zdaniem przedstawicieli mediów pozbawiły obywateli prawa dostępu do rzetelnej informacji. Reporterzy nie mają możliwości relacjonowania wydarzeń na granicy, informowania o sytuacji imigrantów, pracy funkcjonariuszy straży granicznej, a także weryfikowania propagandowych informacji reżimu białoruskiego.
Dainius Radzevičius, prezes Związku Dziennikarzy Litwy: ,,W najbliższym czasie mamy nadzieję na spotkanie z przedstawicielami MSW i innych instytucji. Moim zdaniem problem jest sztuczny i przeszkadza w naszej pracy. Jakiekolwiek ograniczenia, szczególnie dotyczące działalności służb mundurowych wynikają z obawy przed kontrolą”.
Tymczasem władze Litwy podjęły decyzję o wydaleniu jednego nielegalnego migranta z kraju ze względu na jego możliwe powiązania z organizacjami terrorystycznymi i zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.
Agnė Bilotaitė, minister spraw wewnętrznych Litwy: ,,Zarówno nasze służby wywiadowcze, jak i organy ścigania oceniają sytuację, i we wszystkich sprawach, które budzą wątpliwości, podejmują odpowiednie decyzje. Możemy czuć się bezpiecznie, ponieważ sytuacja jest kontrolowana”.
Z kolei w Polsce, Sejm nie zgodził się na uchylenie rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią.
Uchylenia decyzji chciała część opozycji, która zwracała uwagę między innymi na ograniczoną swobodę działania mediów na terenach objętych stanem wyjątkowym. Na części Podlasia i Lubelszczyzny obowiązuje on od pierwszego września. Został wprowadzony na 30 dni.
źródło: Info Wilno
Więcej na ten temat