Minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis odniósł się do oświadczenia prezydenta Republiki Litewskiej Gitanasa Nausėdy, że mianowanie ambasadora Misji Litewskiej przy Unii Europejskiej nie powinno leżeć w gestii Kancelarii Prezydenta. Według szefa dyplomacji, gabinet ministrów już kilkakrotnie podejmował stosowne kroki, ale proponowane kandydatury były odrzucane.
,,Decyzja jest zawsze po stronie rządu, bo to nie pierwszy raz, kiedy rząd wystawia kandydata. Ten kandydat został odrzucony, a decyzja jest po stronie rządu’’ - powiedział Landsbergis w czwartek po spotkaniu z prezydentem.
Minister spraw zagranicznych podkreślił, że będą powtarzać niezbędne kroki do czasu mianowania ambasadora.
,,Pytanie brzmi, ile razy ten proces można powtórzyć. Będziemy to powtarzać, aż znajdziemy’’ - powiedział.
Szef dyplomacji przyznał jednak, że w tej chwili zarówno prezydent, jak i rząd nie są w stanie znaleźć odpowiedniego kandydata.
,,Kiedy pojawi się możliwość, kiedy znajdzie się odpowiednia osoba na takie stanowisko i zostanie uzgodnione przez wszystkie instytucje zaangażowane w ten proces, wtedy ten krok zostanie podjęty. Na razie tak się nie stało’’ - powiedział Landsbergis.
W środę, po spotkaniu z przewodniczącym Sejmu i zarządu, szef państwa powiedział, że brak stałego szefa litewskiego przedstawicielstwa przy Unii Europejskiej jest problemem.
,,Myślę, że jest to problem, ale jak powiedziałaby Viktorija Čmilytė, wielka szachistka: ruch nie należy do nas’’ - powiedział w środę po spotkaniu Nausėda.
Prezydent podkreślił, że odpowiedzialność za zaistniałą sytuację nie spoczywa obecnie na sejmie.
,,Szachiści nie wykonują dwóch ruchów pod rząd’’ - podkreślił Nausėda.
Zgodnie z konstytucją, ambasadorów mianuje i odwołuje prezydent kraju na polecenie rządu i za zgodą sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Litwa nie ma stałego szefa ambasady przy Unii od sierpnia 2020 r., kiedy to zakończyła się kadencja Jovity Neliupšienė.
źródło: Elta, fot. BNS/Lukas Balandis
Więcej na ten temat
