Polski działacz i dziennikarz Andrzej Poczobut poinformował, że nie zamierza zwracać się z prośbą do prezydenta Białorusi o ułaskawienie. W liście do znajomego Poczobut napisał, że taka prośba byłaby niemoralna.
W liście, którego fragmenty cytuje rozgłośnia Radio Swaboda Andrzej Poczobut napisał, że „żadne akty łaski nie są mu potrzebne, nie będzie prosić o ułaskawienie nawet wtedy gdy zostanie o to poproszony”.
Zaznaczył, że w takiej sprawie jak jego „pisanie próśb o ułaskawienie byłoby rzeczą niemoralną i niegodną pamięci bohaterów Armii Krajowej”.
Dodał, że wie doskonale, że czekają go łagry i więzienie ale - jak podkreśla - „tym czyją godność i honor broni było znacznie trudniej i ich przykład daje mu natchnienie”.
Poinformował, że nikomu nie dawał i nie daje upoważnienia, aby w jego imieniu zwracać się do Aleksandra Łukaszenki o ułaskawienie.
W tym tygodniu mija pół roku od czasu aresztowania Andrzeja Poczobuta i Andżeliki Borys. Liderom Związku Polaków białoruskie służy zarzucają rozpalanie waśni na tle narodowościowym w związku z upamiętnianiem żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego.
źródło: IAR, fot. PAP/Artur Reszko
Więcej na ten temat