Po sobotnich wyborach do parlamentu Islandii świat obiegła informacja, że kobiety zdobyły w nich ponad połowę mandatów. Byłaby to pierwsza taka sytuacja w historii kraju i całej Europy. Jednak prognozy okazały się nieprawdziwe.
Po dokładnym przeliczeniu głosów okazało się, że w 63-osobowym Althingu zasiądzie 30 kobiet i 33 mężczyzn. Początkowo podawano, że te proporcje będą odwrotne.
W żadnym europejskim państwie wśród posłów nie ma większej liczby kobiet niż mężczyzn. Najbliżej jest Szwecja z 47 procentami.
Po sobotnich wyborach do Althingu Islandią nadal będzie rządziła koalicja partii lewicowych i prawicowych na czele z premier Katrin Jakobsdottir z Ruchu Zieloni-Lewica. Jej poprzedni rząd był pierwszym, którzy od kryzysu finansowego z 2008 roku sprawował władze przez całą 4-letnią kadencję. Pozycja Jakobsdottir jako szefowej rządu jest jednak niepewna z powodu dobrego wyniku wyborczego prawicowych koalicjantów.
Islandia ma niespełna 350 tysięcy mieszkańców. Największą mniejszość narodową stanowią Polacy - jest ich tam około 20 tysięcy.
źródło: IAR, fot. Getty Images/ Ernir Eyjolfsson/ Anadolu Agency
Więcej na ten temat