Ekonomista Rimantas Rudzkis z Uniwersytetu Wileńskiego prognozuje, że wzrost produktu krajowego brutto (PKB) Unii Europejskiej (UE) będzie w tym roku ujemny i nieuchronnie wpłynie na gospodarkę litewską.
„Litwa w dużej mierze zależy od stanu gospodarki UE, ponieważ nasza gospodarka jest jednoznacznie zorientowana na eksport, a naszym głównym rynkiem zbytu jest UE. Jeśli więc UE wejdzie w recesję, w fazę spowolnienia, nieuchronnie będzie to miało wpływ także na nas” – powiedział Rudzkis w poniedziałek w wywiadzie dla radia Žinių Radijas.
Mimo że oczekuje się, że roczny wzrost PKB Litwy wyniesie ok. 0%, ekspert uważa, że inne kraje członkowskie UE, odnotują ujemne stopy wzrostu, ponieważ kraje Europy Zachodniej od dawna borykają się z problemami.
„Stan UE i tak nie był dobry ani w 2018, ani w 2019 r. Systematycznie się pogarszał. A potem przyszła pandemia, która zmniejszyła ruch turystyczny i dotknęła kraje południowe. Ponadto negatywne zjawiska w przemyśle, zwłaszcza w sektorze motoryzacyjnym, tylko się nasiliły” – podkreślił.
Ekonomista zwraca również uwagę, że perspektywy wzrostu w strefie euro będą hamowane m.in. przez posunięcia decydentów monetarnych mające na celu spowolnienie szybkiego wzrostu cen.
źródło: BNS, fot. BNS/Julius Kalinskas
Więcej na ten temat
