W piątek Unia Europejska umieściła na liście sankcji białoruskiego państwowego giganta nawozowego i duże firmy tytoniowe, aby rozprawić się z opozycją w tym kraju.
Ten krok jest ostatnią falą kary ekonomicznej dla Mińska w bloku 27 państw od 2020 r., kiedy rząd rozpoczął brutalną kampanię represji.
Unia Europejska nałożyła również sankcje na Białoruś ze względu na jej rolę w uczynieniu jej terytorium punktem wyjścia do wojny Rosji z bliskim sojusznikiem Ukrainy. „Ten nielegalny reżim kontynuuje powszechne łamanie praw człowieka i brutalne represje wobec wszystkich grup białoruskiego społeczeństwa” – powiedział rzecznik polityki zagranicznej UE Josep Borrell.
Najnowsze sankcje dotyczą państwowego producenta potasu Belaruskali i jego działu eksportu, a także ogólnokrajowego nadawcy telewizyjnego i radiowego Belteleradio.
Dwie duże firmy tytoniowe i państwowy producent pojazdów również znajdują się na czarnej liście.
Działania wymierzone w przedsiębiorstwa mają na celu jeszcze bardziej obniżyć dochody rządu prezydenta Aleksandra Łukaszenki, a wcześniejsze szeroko stosowane działania były skierowane w pewne obszary jego gospodarki.
Ogłoszono także nowe sankcje wobec 12 urzędników, prominentnych państwowych „propagandystów” i biznesmenów, którzy, jak się uważa, są blisko związani z reżimem. Wśród nich jest Bogoljub Karic, serbski biznesmen, któremu rzekomo przyznano przewagę w transakcjach na rynku nieruchomości ze względu na jego powiązania z Łukaszenką i jego otoczeniem.
źródło: ELTA, fot. Getty Images/Mike Kemp/In Pictures
Więcej na ten temat