Valdemaras Rupšys, szef litewskiego resortu obrony, powiedział, że w najbliższym czasie na Litwę nie zostanie wysłana brygada wojsk NATO pod dowództwem Niemiec.
Zdaniem szefa resortu obrony, jest jeszcze za wcześnie, by spekulować, co zostanie postanowione w sprawie brygady, a wszystko wyjaśni się na szczycie NATO w Madrycie, który odbędzie się jeszcze w tym miesiącu. Rupšys jest jednak pewien determinacji NATO, by bronić każdego centymetra terytorium sojuszniczego.
„Mogę tylko powtórzyć to, co powiedział minister obrony, że najprawdopodobniej w najbliższej przyszłości brygady nie zostaną w pełni rozmieszczone z wielu powodów – logistyki, infrastruktury itp. Ważne jest jednak, by zrozumieć to, co powiedzieli sojusznicy, że nawet centymetr kraju NATO, oczywiście także naszego kraju, nie zostanie oddany potencjalnemu wrogowi” – podkreślił Rupšys.
Szef resortu obrony dodał, że aby zapewnić, że wróg nie zajmie ani centymetra ziemi, potrzeba więcej niż jednej brygady. W związku z tym Litwa będzie musiała rozwinąć możliwości wsparcia ze strony państwa przyjmującego, tak aby w razie potrzeby brygada mogła zostać szybko i sprawnie rozmieszczona. Ponadto potrzebne będą magazyny amunicji i inna niezbędna infrastruktura.
„Obecnie trwa bardzo sprawne i odpowiednie planowanie z krajem przodującym, czyli Niemcami, i czekamy na decyzje na szczycie w Madrycie. Po spotkaniu okaże się, czym naprawdę będziemy dysponować” – podsumował Rupšys.
Minister obrony narodowej Arvydas Anušauskas powiedział wcześniej, że NATO jest zgodne co do zapewnienia Litwie jednostki wielkości brygady, ale jej część mogłaby zostać rozmieszczona na Litwie, podczas gdy druga część stacjonowałaby w Niemczech.
Na początku tygodnia „Financial Times” podał, że dodatkowa brygada NATO przeznaczona dla Litwy zostanie ulokowana w Niemczech, a nie wysłana na Litwę.
źródło: ELTA, fot. ELTA/Marius Morkevičius
Więcej na ten temat
