Poprawki do ustawy o zakładach opieki zdrowotnej zostały przyjęte głosami 72 posłów, jeden był przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu. Powinny wejść w życie od sierpnia przyszłego roku.
„50% mieszkańców Litwy już głosowało za naszymi reformami, bo opuścili małe i średnie samorządy i wypełnili wielkie litewskie szpitale, bo jadą do wielkich miast na podstawowe konsultacje, ambulatoryjne i inne usługi” – powiedział dziennikarzom po głosowaniu minister zdrowia Arūnas Dulkys. „Naszym celem jest, aby ok. 80% ludzi mogło rozwiązać wszystkie możliwe problemy bliżej domu, w swoim samorządzie” – dodał.
Odrzucił też krytykę opozycji o niszczeniu szpitali w regionach, twierdząc, że placówki medyczne pozostaną, ale będą świadczyć usługi bardziej racjonalnie.
„Innym aspektem jest to, że nie niszczymy szpitali, mówimy o restrukturyzacji służby zdrowia, aby niektóre oddziały z niewielką liczbą pacjentów mogły zostać w samorządach opuszczone, ale podstawowy pakiet byłby zapewniony i ludzie nie musieliby jechać daleko, aby usunąć z oka ciało obce” – powiedział minister.
Planuje się, że reforma wejdzie w życie we wszystkich 60 samorządach i potrwa 5 lat. Na jej finansowanie przewidziano 710,9 mln EUR z funduszy Unii Europejskiej i budżetu państwa.
Przedstawiciele opozycji krytykują reformę, twierdząc, że zmiany nie przyniosą oczekiwanych korzyści, lekarze rodzinni staną się biurokratami, kolejki do specjalistów wydłużą się, a dostępność usług się zmniejszy. Socjaldemokraci zapowiedzieli po głosowaniu, że zwrócą się do prezydenta Gitanasa Nausėdy z prośbą o zawetowanie poprawek.
„Reforma wymyślona przez rządzących miażdży system opieki zdrowotnej – od lekarzy rodzinnych po pacjentów. W każdym razie jesteśmy liderem w Europie pod względem liczby zgonów. Teraz zdecydowanie nie czas na eksperymenty” – mówi socjaldemokrata Julius Sabatauskas.
Gdy w sejmie rozważano reformę, grupa lekarzy rodzinnych zorganizowała kilka protestów, obawiając się, że po reformie ich praca stanie się zasadniczo administracyjna, ponieważ pacjenci sami będą mogli zdecydować, do którego specjalisty się udać, a to tylko zwiększy kolejki.
Ministerstwo Zdrowia odrzuca taką krytykę, twierdząc, że lekarze opierają się tylko na przypuszczeniach.
Podczas reformacji system, powstałaby nowa sieć szpitali uwzględniająca geograficzną dostępność dla pacjentów, wieloprofilowość i jakość usług oraz zapewnienie całodobowej pomocy doraźnej, a także podstawowy pakiet usług medycznych, który jest obowiązkowy dla wszystkich instytucji.
Jeśli placówka medyczna nie będzie w stanie świadczyć żadnych usług, będzie mogła zawrzeć umowę z inną instytucją prywatną, miejską lub państwową. Ustalono, że takie umowy będą mogły być zawierane niezależnie od granic powiatów i samorządów, przy współpracy zakładów opieki zdrowotnej i samorządów położonych na tym terenie.
Jeśli zakład opieki osobistej nie spełni określonych kryteriów, będzie mógł dołączyć do innej instytucji, zostać miejskim ośrodkiem zdrowia lub niczego nie zmieniać, czyli nie należeć do sieci.
Ponadto w samorządach powstaną nowe podmioty – ośrodki zdrowia, które zajmowałyby się zdrowiem publicznym, udzielały porad ambulatoryjnych, ratownictwa medycznego, pogotowia dziennego, lecznictwa stacjonarnego chorób wewnętrznych oraz zajmą się opieką długoterminową.
Według Ministerstwa Zdrowia, dzięki transformacji poprawi się system płatności i zmniejszy się nadmierna hospitalizacja.