Ekonomista Aleksandras Izgorodinas wyjaśnia, że nie jest pewien, czy euro może dalej słabnąć w stosunku do dolara, ale jego zdaniem euro pozostanie słabe i ma to związek z różną polityką monetarną w Stanach Zjednoczonych (USA) i strefie euro.
„W najbliższej przyszłości euro pozostanie niskie i słabe w stosunku do dolara. Z jednej strony oba banki centralne będą stopniowo podnosić stopy procentowe, ale Europejski Bank Centralny (EBC) tak naprawdę nie podniesie stóp radykalnie ze względu na słabszy cykl gospodarczy, podczas gdy bank centralny USA wygląda na to, że pójdzie dość radykalną ścieżką i podniesie stopy procentowe bardzo agresywnie, gdyż pozwala im na to na wykonanie silniejszego cyklu koniunkturalnego” – powiedział w poniedziałek A. Izgorodinas.
„Te różnice w oprocentowaniu będą kluczowym aspektem, który określi siłę dolara i słabość euro” – dodał.
Ekonomista zapewnia, że głównym powodem osłabienia euro jest odmienna polityka monetarna USA i strefy euro, ale uważa też, że duży wpływ na to mogły mieć obawy o możliwy kryzys gazowy w Europie.
„Ostatnio prawdopodobne jest, że spadek kursu euro był również spowodowany obawami o możliwy kryzys gazowy w Europie. Najwyraźniej to była ostatnia kropla, ostatni czynnik, który zadecydował o parytecie euro i dolara. Myślę jednak, że eksport i inne wskaźniki w tym przypadku mogły mieć dodatkowy wpływ, ale nie główny” – powiedział.
A. Izgorodinas twierdzi, że dla biznesu eksportowego spadek kursu euro jest dobrym wskaźnikiem, ale dla biznesu działającego na rynku krajowym może mieć pewne ryzyko ze względu na ogólne osłabienie konsumpcji, co już jest widoczne w strefie euro.
„Upadek euro, z technicznego punktu widzenia, jest bardzo dobrą wiadomością dla europejskiego przemysłu i eksportu strefy euro, ponieważ gdy kurs euro spada, statystycznie rzecz biorąc, produkcja producentów przemysłowych w strefie euro staje się bardziej konkurencyjna, a to jest dobrym bodźcem dla gospodarki strefy euro, ponieważ przemysł jest obecnie jednym z najpoważniejszych motorów gospodarki strefy euro” – wyjaśnił ekonomista.
„Z drugiej strony jest częściowo również źle ze względu na tę samą inflację, ponieważ im szybciej euro się umacnia, tym szybciej towary importowane przez strefę euro stają się droższe. Może również dojść do dodatkowego wzrostu cen tych samych surowców energetycznych, co w konsekwencji dodatkowo stymuluje inflację, a im szybciej inflacja rośnie, tym bardziej mogą się pogorszyć nastroje konsumentów strefy euro, odpowiednio zmniejsza się chęć mieszkańców strefy euro do zakupu większych, droższych towarów, dlatego w pewnym sensie spadek kursu euro może jeszcze bardziej osłabić konsumpcję, która w tej chwili jest już bardzo słaba w strefie euro” – powiedział A. Izgorodinas.
Przypominamy, że w miniony wtorek po raz pierwszy od prawie 20 lat euro i dolar osiągnęły parytet.
źródło: ELTA, fot. Lukas Balandis
Więcej na ten temat