(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej, fot. Augustas Didžgalvis
podpis źródła zdjęcia

Przyszedł sierpień, ostatni miesiąc lata... A jednak mamy jeszcze prawie miesiąc, by się nim nacieszyć! W dzisiejszym artykule wakacyjnym z cyklu (nie)Lokalni udamy się do Mierzei Kurońskiej, bez której większość mieszkańców Litwy prawie nie wyobraża sobie letniego wypoczynku. Agata Granicka – słynna wileńska palmiarka w siódmym pokoleniu – udowodni, że półwysep to idealne miejsce na spędzenie urlopu.

Mierzeja Kurońska – cud przyrody stworzony przez piasek, morze, wiatr i ludzkie ręce. To malowniczy, 98-kilometrowy półwysep leżący na terytorium Litwy i Federacji Rosyjskiej, w południowo-wschodniej części Bałtyku. Mierzeja jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i nic w tym dziwnego! Pas piasku oddzielający Morze Bałtyckie od Zalewu Kurońskiego to wyjątkowe miejsce, które zachwyca wspaniałością wydm i dziedzictwa naturalnego. 


Mierzeja Kurońska (lit. Kuršių nerija) – łyk historii 


Nazwa półwyspu wywodzi się od plemienia Kurów, którzy zamieszkiwali obszar mierzei w czasach średniowiecznych. Legenda głosi, że mierzeja została stworzona przez piękną olbrzymkę Nerignę, aby chronić mieszkańców przed gniewem bóstw morskich.

Nida, I połowa XX w., fot. domena publiczna
Nida, I połowa XX w., fot. domena publiczna

1000 lat temu, w wieku X i XI, półwysep zasiedlony był przez wikingów. W późniejszych czasach panowali tutaj Krzyżacy i Rycerze Zakonu Kawalerów Mieczowych, a następnie w większości społeczność rybacka. Co ciekawe, do dzisiaj te historyczne korzenie są silnie odczuwalne na Mierzei Kurońskiej. W okresie wojny siedmioletniej (1756–1763) na obszarach Mierzei Kurońskiej doszło niestety do drastycznej zmiany naturalnego środowiska tego obszaru. Rosjanie, potrzebując materiału do budowy statków i łodzi, wykarczowali drzewa. Spowodowało to, że codzienne życie na tym terenie stało się bardzo trudne, gdyż w większości znikła naturalna bariera, która ochraniała ludność przed wiatrem i piaskiem. Szacuje się, że niezalesiona powierzchnia stanowiła wtedy aż 90% całego terenu. W XIX w. postanowiono jednak przywrócić mierzei jej naturalny charakter środowiskowy. Za pomysłodawców uznaje się Georga i Gottliba Kuwertów, a zapoczątkowany przez nich proces rekultywacji trwał jeszcze w wieku XX. 


II wojna światowa zmieniła światowy ład polityczny i demograficzny, co w przypadku Mierzei Kurońskiej, oznaczało wysiedlenia ludności niemieckiej. Z czasem, dzięki postępującym zmianom wizerunkowym i środowiskowym, półwysep zaczął przyciągać coraz szersze grona turystów. 


W roku 1991 na obszarze półwyspu ustanowiono park narodowy, a 9 lat później, cała mierzeja (wraz z częścią rosyjską) została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej

Promem z Kłajpedy

Agata Granicka podróż na Mierzeję Kurońską poleca zacząć w Kłajpedzie. Nie znaczy to, że musimy obowiązkowo spędzić czas w tym mieście (chociaż na pewno warto!). Z racji na to, że mierzeja nie posiada obiektywnie stabilnego gruntu, Kłajpeda nie jest połączona z nią mostem. 


Do dyspozycji mamy zatem prom, za którego pomocą możemy się przedostać na mierzeję z samochodem (z portu „nowego”). Jest też „stary” port, z którego płynąć mogą pasażerowie niezmotoryzowani. Niezależnie od wybranego portu, cena podróży promem jest taka sama i wynosi 1,3 EUR w obie strony. 


Za „rejs” z samochodem z nowego portu trzeba będzie jednak zapłacić 18,3 EUR (również w obie strony). Z kolei wielbiciele skuterów dopłyną na mierzeję za 6 EUR. Podróż trwa krótko – ok. 4 min i nie należy również do specjalnie widowiskowych. Pełną informację na temat promów na Mierzeję Kurońską można znaleźć TUTAJ.

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej, fot. BNS
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej, fot. BNS

Na tym niestety wydatki się nie kończą. Za wjazd do Parku Narodowego Mierzei Kurońskiej (lit. Kuršių nerijos nacionalinis parkas) trzeba dodatkowo zapłacić. Za wjazd samochodem w sezonie letnim należy zapłacić ok. 30 EUR (poza sezonem ok. 5 EUR). 


Okolice Smiltynė 


Mierzeja Kurońska oferuje odwiedzającym całkiem spory zakres wartych odwiedzenia miejsc, a do tego nie są to punkty bazujące wyłącznie na pięknie krajobrazu. Smiltynė administracyjnie podlega pod Kłajpedę, a położone jest tuż przy porcie. Najważniejszą atrakcją jest tu Litewskie Muzeum Morza, w którym można zobaczyć wiele ciekawych eksponatów historycznych, wielkie akwarium, zwiedzić wnętrza zabytkowych statków i wioskę rybacką. 


Najpopularniejszą atrakcją w muzeum jest spotkanie z delfinami. Poza sesjami terapeutycznymi z delfinami można zobaczyć również ich występy dla szerszej widowni. TUTAJ dowiecie się więcej o zwiedzaniu Litewskiego Muzeum Morza.

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej

W okolicy Smiltynė znajduje się również niemal najpopularniejsza (bo najbliższa portowi) lokalna plaża. Jeśli macie ochotę na odrobinę relaksu nad brzegiem morza, to łatwo znajdziecie w bliskich okolicach takie miejsce. 


Juodkrantė – rybacka wieś 


Jadąc wzdłuż Mierzei Kurońskiej, natkniemy się na kolejne okolice, warte obejrzenia. Juodkrantė to spokojna, przytulna wioska, w której nie jest aż tak dużo turystów. 


Będąc w Juodkrantė, warto zwiedzić Wzgórze Czarownic (lit. Raganų kalnas). W 1979 r. kilku lokalnych artystów doszło do wniosku, że świetnym pomysłem będzie obstawienie pewnego obszaru rzeźbami z drzewa przedstawiającymi scenki i postacie folklorystyczne. Lasek na wzgórzu wypełnił się wszelkiego typu obleśnymi stworami w rodzaju diabłów, wiedźm, duchów leśnych i innymi rzeźbami mistycznymi. Obecnie znajduje się tu ponad 80 rzeźb dębowych. Całość spaceru po Wzgórzu Czarownic potrwa około godziny. Wzgórze Czarownic jest bardzo sympatyczne i do tego nie trzeba płacić za wstęp. Spacer po tym miejscu to również świetny pomysł na spędzenie upalnego dnia, bo rzeźby znajdują się w miło ocienionym lasku. 


Poza leśnymi rzeźbami jest tutaj jeszcze mnóstwo do zobaczenia: przepiękne plaże z wydmami, kościoły i urocze parki. Warto więc tutaj zabłądzić!

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej

Największa miejscowość na Mierzei Kurońskiej

Najpopularniejsza miejscowość na Mierzei Kurońskiej to Nida, która corocznie odwiedzana jest przez tłumy turystów, których liczba dochodzi nawet do 300 tys. Jednak poza sezonem ruch powoli zamiera, a cały półwysep zapada w głęboki zimowy sen. 


Nida jest centralnym punktem administracyjnym Neryngi, zamieszkiwanym przez ok. 2,5 tys. stałych mieszkańców oraz znajduje się tuż przy granicy z Federacją Rosyjską. Na zwiedzanie Nidy warto przeznaczyć cały dzień – jest tu sporo do zobaczenia: czyste plaże, autentyczne kawiarenki, muzea czy też zadbane parki.

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej
W południowej części Nidy znajdują się największe w Europie ruchome wydmy zwane Parnidis (lit. Parnidžio kopa), o unikatowych białych piaskach i wysokości 52 m. Agata Granicka zaznacza, że jest to najważniejsza atrakcja okolic. Na szczycie usytuowano zegar słoneczny i punkt widokowy. 

Wydmy mają niepowtarzalny charakter, a ich środowisko ulega ciągłej zmianie. Przez lata ich wysokość zmalała o ok. 10 m, a bezkresne piaski zaczęły porastać krzewy i drzewa. Piasek to lekka i luźna skała niesiona przez wiatr i pokonująca duże odległości. Wydmy poruszają się, gdy piasek rośnie od zbocza z wiatrem czołowym do wiatru czołowego. Piasek z wiatrem przemieszcza się w rożnie przez rowki piasku, aż zostaje złapany przez rośliny. Warto więc wziąć ze sobą butelkę wody i wyruszyć szlakiem na punkt widokowy, z którego można podziwiać niesamowite lokalne widoki.
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej

Latarnia morska

Latarnia w Nidzie zbudowana została w II poł. XIX w., w okresie jednoczenia Niemiec. Pierwotna budowla miała 27 m (29 m obecnie), do której wiodła brukowana droga naszpikowana dwoma setkami stopni. W przeciwieństwie do latarni schody przetrwały do dnia dzisiejszego. W czasie II wojny światowej wycofujące się oddziały niemieckie wysadziły latarnię. Odbudowana została w roku 1945, dziś jej światło widoczne jest z odległości nawet 40 km. Obiekt udostępniony jest do zwiedzania w sezonie letnim w cenie 5 EUR za bilet dla dorosłego. 


Mierzeję Kurońską wiele osób zwiedza rowerem. Nic dziwnego, przecież półwysep, z uwagi na dobrze przyszykowane ścieżki rowerowe na całej jego długości, to cudowne miejsce na podróże rowerowe.

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej

Litewskie złoto

Na Litwie bursztyn (lit. gintaras) jest wręcz symbolem narodowym. Wybitny litewski poeta i publicysta, tłumacz m.in. Adama Mickiewicza, Eduardas Mieželaitis (1919–97) napisał: „Jesteśmy Bałtami i w naszych żyłach płynie bursztyn”. 


Kawałki bursztynu uważane są tu za odłamki podwodnego zamku. Legenda głosi, że głęboko na dnie Bałtyku, we wspaniałym bursztynowym pałacu mieszkała nieśmiertelna bogini Jurata. Zakochała się jednak w prostym rybaku, co wywołało gniew najważniejszego boga w pogańskim areopagu, Perkuna. 


Miotane przez niego pioruny rozbiły więc pałac Juraty i od tamtej pory jego kawałeczki wyrzucają fale Bałtyku. Warto przypomnieć, że bałtycki bursztyn powstał z żywicy sosen ok. 50 mln lat temu. I wśród ok. 300 miejsc, w których znajdowany bywa na świecie, jest najcenniejszy. Zawiera bowiem kwas bursztynowy o właściwościach leczniczych.

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej

Na mierzei, w Nidzie, jest również Muzeum Bursztynu, gdzie można zapoznać się bliżej z tym cudem natury. 


Pośród klimatycznych dawnych domów rybackich, które obecnie w większości goszczą wczasowiczów, znajduje się tu również Dom Pamięci Tomasza Manna, który spędzał w nim większość swoich wakacji. Obecnie znajduje się tu muzeum pamięci pisarza, w którym można zapoznać się z osobą Tomasza Manna, momentami życia w Nidzie i związkami z Litwą. Obok muzeum znajduje się miejsce widokowe „Włoski widok”.

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej, fot. Andrius Pelakauskas
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej, fot. Andrius Pelakauskas

Jeśli szukasz miejsca na nadmorskie wakacje na Litwie, to Nerynga będzie idealnym kierunkiem. Miłośnicy spacerowania po bałtyckich plażach mogą tu również odwiedzić najwyższe w Europie ruchome wydmy. Dobrze będą się tu czuły osoby, które od wielkich kurortów, wolą mniejsze i bardziej klimatyczne miasteczka, gdyż nie ma tutaj tego kolorowego, tradycyjnego tłumu turystów. Nie ma zamieszania. Nie ma zajmujących każdy centymetr kwadratowy straganów z chińskimi drobiazgami. 


„Okolice Mierzei Kurońskiej to miejsce spokoju i wyciszenia. Jest to świetne miejsce na wypoczynek latem, z dala od tłumów i w ścisłym kontakcie z przyrodą. W drodze powrotnej polecam również udać się na klif Czapka Holendra »Olando Kepure« w miejscowości Karklė w rejonie kłajpedzkim. Jest to ponad 24-metrowy klif, który od dawien dawna był ważnym punktem nawigacyjnym dla marynarzy. Obecnie jest to jeden z najpiękniejszych punktów widokowych na litewskim wybrzeżu” – podsumowuje Agata Granicka.

(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej, fot.  We Love Lithuania/ Rosvita Čekanauskaitė
(nie)Lokalni: Agata Granicka o litewskiej Mierzei Kurońskiej, fot. We Love Lithuania/ Rosvita Čekanauskaitė
źródło: TVP Wilno/ Elżbieta Tupikowska, fot. TVP Wilno
Więcej na ten temat