Na Zamku Królewskim w Warszawie o tych, którzy zostali na Wschodzie

Na Zamku Królewskim w Warszawie o tych, którzy zostali na Wschodzie, fot. archiwum Pawła Zienowicza
Na Zamku Królewskim w Warszawie o tych, którzy zostali na Wschodzie, fot. archiwum Pawła Zienowicza
podpis źródła zdjęcia

W przeddzień 83. rocznicy sowieckiej agresji na Polskę na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie została otwarta wystawa „Zostali na Wschodzie. Polska inteligencja w ZSRR 1945–1991”.

– 17 września 1939 r. jest symbolem paktu Hitlera ze Stalinem, który miał zniszczyć świat, ale szczęśliwie to się nie udało – powiedział podczas wernisażu wystawy dr Karol Nawrocki, prezes IPN. 


Kustosze pamięci narodowej


Nawrocki podkreślił, że duch tego systemu dziś stara się zdemolować cywilizowany świat i wywołuje kolejne wojny. – Mam nadzieję, że ta wystawa będzie dla nas i gości ze świata, którzy odwiedzają Zamek Królewski w Warszawie, sygnałem, że system komunistyczny jest wciąż zagrożeniem w XXI w. – ostrzegał prezes IPN. 


Bohaterów wystawy, a więc tych przedstawicieli polskiej inteligencji, którzy po wojnie postanowili zostać na Wschodzie, Nawrocki nazwał „kustoszami narodowej pamięci”. – Stąd płynie wartość tej wystawy, że przypomina o ludziach, którzy gotowi byli świadczyć o polskości w imperium zła – mówił podczas wernisażu. 


Wystawa przypomina kapłanów, nauczycieli, naukowców i innych przedstawicieli elit polskich, którzy po 1945 r. pozostali na terenie ZSRR. „Jedni nie chcieli, a inni nie mogli osiąść w powojennej Polsce. Podjęli misję przeciwstawiania się sowietyzacji, ocalenia języka, kultury, przechowania wiary. Nie zabiegali o honory, nie liczyli na ordery czy wyrazy uznania. Niczym żołnierze na straconych placówkach pełnili służbę, nie zważając na jej dramatyczne konsekwencje – więzienia i łagry sowieckie, represje” – zauważają autorzy wystawy. 


Symboliczne miejsce


W uroczystym otwarciu wystawy wzięli udział prof. Wojciech Fałkowski, dyrektor Zamku Królewskiego oraz autor wystawy – Adam Hlebowicz, dyrektor Biura Edukacji Narodowej IPN. 


– Prezentujemy tę wystawę w miejscu nieprzypadkowym. Z Zamkiem Królewskim współpracujemy od lat, ale dla postaci, o których mówimy, jest to miejsce symboliczne. Przebywając daleko, czasem może nie w sensie odległości geograficznej, bo mogły być to miejsca nieopodal polskiej granicy, ale po stronie sowieckiej, nie mieli dostępu do tego miejsca. Jednocześnie, w bardziej lub mniej lokalnych wymiarach, chronili dobra polskiej kultury, pełniąc podobną misję, co Muzeum Zamku Królewskiego w Warszawie – powiedział TVP Wilno autor wystawy. 


Organizatorzy zamierzają pokazać wystawę również w innych miastach Polski, niewykluczone również, że przekroczy ona granice i dotrze do Wilna. 


Jerzy Orda wśród postaci symboli


– Wystawa jest w języku polskim i angielskim, może być więc pokazywana za granicą. Wilno jest na pewno miejscem szczególnie związanym z nią, więc jest to jak najbardziej celowe. Wśród trzech postaci symboli, które wybraliśmy (obok prof. Mieczysława Gębarowicza z Ukrainy i Olgi Daukszty z Łotwy) znalazł się dr Jerzy Orda – znacząca postać polskiej kultury jeszcze w okresie przedwojennym, człowiek represjonowany przez komunistyczne władze, a jednocześnie bardzo aktywny działacz kulturalny, zaangażowany w powstanie polskiego teatru czy Zespołu „Wilia”. To postać bardzo bogata, również ze względu na jego udział w ratowaniu ludności żydowskiej – wyliczał Hlebowicz.


Na wernisażu wystawy obecny był również Paweł Zienowicz, syn Wilhelma Józefa Zienowicza, czyli przybranego syna Jerzego Ordy. Wilhelm był jednym z trzech żydowskich dzieci, jakie uchroniły od zagłady siostry Janina i Helena Zienowiczówny i którymi opiekował się Jerzy Orda. 


– Dla osób, które są związane z tym wydarzeniem osobiście, identyfikują się tymi terenami czy łączą ich więzy rodzinne z bohaterami wystawy, jest to coś znaczącego. Pamięć o tych osobach jest bardzo ważna, bo często za pozostanie musieli zapłacić ogromną cenę. Mój ojciec opuścił Wilno w 1959 r. i doskonale wiedział, jak wiele poświęciły osoby, które zostały na tych terenach, by podtrzymywać polską kulturę. Zostawił o tym świadectwo w swoich wspomnieniach. Jak trudne było życie mojej babci, Heleny Zienowicz przekonałem się w latach 80., gdy odwiedziłem ją jako dziecko. Dr Jerzy Orda już wówczas nie żył, ale widziałem, jak trudno jej się żyło. On żył w takich samych warunkach. Nam się wtedy wydawało, że w Związku Sowieckim żyje się lepiej, bo przecież wszystko od nas wywożą, ale tak nie było – mówi Zienowicz. 


Wystawę będzie można zwiedzać od 17 września do 9 listopada 2022 r. Warto zauważyć, że jest ona związana z publikacją „Zostali na Wschodzie. Słownik inteligencji polskiej w ZSRS 1945–1991” pod redakcją Adama Hlebowicza. Pierwszy tom słownika został wydany w 2021 r. i był prezentowany na Wileńszczyźnie. Drugi tom słownika ukaże się już w najbliższych dniach, a wśród opisanych w nim postaci nie zabraknie oczywiście bohaterów z Litwy. Tym razem, wśród autorów biogramów, znalazły się również dziennikarki „Kuriera Wileńskiego”: Ilona Lewandowska i Justyna Giedrojć. 


źródło: TVP Wilno/Ilona Lewandowska, fot. archiwum Pawła Zienowicza
Więcej na ten temat