Unia Europejska zdecydowanie odrzuca oskarżenia o rzekome wsparcie ze strony Zachodu dla protestów w Serbii. Rzecznik UE, Peter Stano, nazwał te zarzuty nieuzasadnionymi i fałszywymi, podkreślając, że są one częścią rosyjskiej propagandy, mającej na celu utrudnienie Serbii drogi do integracji z UE. Władze Serbii, w tym premier Ana Brnabić, sugerują, że za antyrządowymi demonstracjami stoi Zachód, który traktuje je jako próbę destabilizacji kraju.