Jedną z form sprzeciwu w świecie pochłoniętym przez konsumpcjonizm jest bojkotowanie firm i koncernów, które otwarcie wspierają i propagują wartości, z którymi się nie zgadzamy. Jednak czy ograniczanie kupowania produktów firm wspierających wojnę negatywnie na nie wpływa i czegoś je uczy? Czy w XXI wieku najskuteczniejszą formą buntu i protestu może być właśnie bojkot?