Coraz częściej na wigilijnych stołach pojawiają się sushi, ostrygi czy tatar z tuńczyka. Zamiast tradycyjnego gotowania i rodzinnych spotkań niektórzy wybierają wyjazdy do spa lub wakacje pod palmami – świąteczne terminy w biurach podróży znikają jako pierwsze. Czy te zmiany to przejaw wolności wyboru i nowoczesnego podejścia do świąt, czy może oddalenie od tego, co naprawdę ważne?