Na Wileńszczyźnie jest wiele mam, z którymi możemy porozmawiać o macierzyństwie – o jego wzlotach i upadkach. Gorzej z ojcami, którzy rzadko dzielą się częścią swojego życia zwaną tacierzyństwem. Samo to słowo, dla automatycznego słownika jest błędem, podkreśla je na czerwono, jednocześnie sugerując możliwą poprawkę – na macierzyństwo. W czasach, gdy partnerskie związki i równość między rodzicami stają się coraz bardziej realne, chciałoby się, by tacierzyństwo było równie obecne – zarówno w słowniku, jak i w rodzinach.