Macierzyństwo bywa intensywne. Od momentu narodzin dziecka każda minuta dnia jest związana z potrzebami syna czy córki, tworzy się zależność, która staje się niemal fizycznym ciężarem. Fraza „staje się ciężarem” jest bardzo nielubiana i często krytykowana, bo narzekanie na dzieci przez społeczeństwo nadal jest postrzegane jako coś złego. Wiele osób zamiast tego woli mówić, że życie od narodzenia dziecka staje się pełniejsze, jest w nim więcej miłości, ignorując fakt, że w tej nieustającej bliskości samotność potrafi przenikać nas do szpiku kości. O tym słyszymy rzadko i mówimy to niemal szeptem, ale kiedy zacznie się rozmawiać na ten temat z innymi mamami, okazuje się, że niemal każda z nich rozpoznaje to uczucie.