Katarska stacja telewizyjna Al Dżazira poinformowała o aresztowaniu swojego korespondenta przez służby bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej. Zatrzymanie miało miejsce w czwartek i dotyczyło relacjonowania operacji izraelskich sił zbrojnych w Dżeninie na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Kontrowersje wokół Al Dżaziry
Zgodnie z doniesieniami izraelskiego portalu Times of Israel, dziennikarz Mohamad Al Atrasz został zatrzymany w swoim domu przez funkcjonariuszy Autonomii Palestyńskiej. Tło sprawy sięga początków stycznia, kiedy to władze Autonomii zdecydowały się na czasowe zawieszenie transmisji Al Dżaziry. Zarzuty wobec katarskiego nadawcy dotyczyły rozpowszechniania treści podżegających oraz dezinformujących, a także ingerowania w wewnętrzne sprawy Palestyny. Szczególne kontrowersje budziło przedstawianie działań służb Autonomii skierowanych przeciwko grupom terrorystycznym operującym na Zachodnim Brzegu.
Zarzuty wobec katarskiego nadawcy
Al Dżazira od lat budzi mieszane emocje w różnych częściach świata. Izrael w 2023 roku zamknął jej biura na terenie kraju i zablokował transmisję, oskarżając nadawcę o promowanie propagandy Hamasu. Dodatkowo zarzucono stacji, że część jej pracowników ma powiązania z organizacjami terrorystycznymi. Al Dżazira stanowczo odrzuciła te oskarżenia, nazywając je bezpodstawnymi.
Podobne działania wobec katarskiego nadawcy podejmowały w przeszłości także inne państwa arabskie. W 2017 roku Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt i Bahrajn oskarżyły stację o wspieranie grup destabilizujących region. Konflikt doprowadził do zerwania stosunków dyplomatycznych z Katarem, który zażegnano dopiero w 2021 roku.
Operacje Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu
Autonomia Palestyńska, zdominowana przez świecką partię Fatah, od dawna oskarża Al Dżazirę o sprzyjanie Hamasowi, określając ją mianem „bastionu” tej organizacji. Od grudnia ubiegłego roku siły Autonomii prowadzą intensywne działania w Dżeninie, gdzie starcia z grupami zbrojnymi doprowadziły do śmierci co najmniej pięciu palestyńskich funkcjonariuszy.
USA wzmacniają relacje z sojusznikami
Sekretarz stanu USA, Marco Rubio, podkreślił niezachwiane poparcie Stanów Zjednoczonych dla Izraela oraz Filipin. W ostatnich dniach odbył rozmowy zarówno z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, jak i szefem filipińskiej dyplomacji Enrique Manalo.
Wsparcie dla Izraela
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA, Tammy Bruce, poinformowała, że w rozmowie z premierem Netanjahu sekretarz Rubio zapewnił, iż poparcie dla Izraela pozostaje jednym z priorytetów administracji prezydenta Trumpa. Rubio pogratulował Izraelowi sukcesów w walce z Hamasem i Hezbollahem, a także zobowiązał się do działań na rzecz uwolnienia zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy. Dodatkowo zaznaczył konieczność kontynuacji wysiłków mających na celu przeciwdziałanie zagrożeniom ze strony Iranu oraz poszukiwanie możliwości pokojowego rozwiązania konfliktów w regionie.
Reakcja na działania Chin
W trakcie rozmowy z filipińskim ministrem spraw zagranicznych Rubio zwrócił uwagę na „destabilizujące działania Chin” na Morzu Południowochińskim, które według niego podważają pokój i stabilność w regionie. Sekretarz stanu zapewnił o pełnym wsparciu USA dla Filipin, które od dwóch lat pozostają w sporze z Chinami w kwestii zasobów i granic na tym akwenie.
Planowana wizyta w Ameryce Łacińskiej
Według doniesień amerykańskich mediów Rubio planuje wizytę w Ameryce Łacińskiej pod koniec stycznia. W ramach tej podróży ma odwiedzić Panamę, Gwatemalę, Salwador, Kostarykę oraz Dominikanę. Będzie to jego pierwsza zagraniczna wizyta od objęcia stanowiska szefa dyplomacji w administracji prezydenta Trumpa. W Panamie planowane są rozmowy dotyczące odzyskania przez USA kontroli nad Kanałem Panamskim.
