Pożary w okolicach Los Angeles (USA), w których życie straciło 29 osób, praktycznie zostały już ugaszone, ale teraz z żywiołem mierzy się Australia. Strażacy w dwóch parkach narodowych walczą tam z kilkoma szybko rozprzestrzeniającymi się pożarami lasów. Według doniesień uderzenia pioruna w poniedziałek wieczorem wywołały kilka pożarów w Parku Narodowym Grampianów około 300 km na zachód od Melbourne. Inny pożar wybuchł w Parku Narodowym Małej Pustyni, według strażaków zniszczonych zostało już prawie 65 000 hektarów terenu.