Dziesięć lat temu kilku moich znajomych wyjechało na studia do Kowna. Po roku wrócili do Wilna, twierdząc, że nie mogą znieść tego miasta. Przez lata słyszałam o Kownie różne rzeczy – że jest nieprzyjazne, ponure, że nie ma tam nic ciekawego, a nawet że “śmierdzi” i “to nie jest miasto”.