Archidiecezji Wileńskiej, która znalazła insygnia, grozi grzywna w wysokości od 800 do 11 000 euro

Vidmantas Bezaras, szef KPD, potwierdził to portalowi. Według niego grzywna za niezaproszenie przedstawicieli departamentu na otwarcie skrytki może wynieść od 800 do 11 tys. euro.

„Na razie sporządzono protokół i przekazano go przedstawicielowi archidiecezji, który wrócił z urlopu. Uchwała musi zostać sporządzona w ciągu 10 dni, grzywny zaczynają się od 800 euro, więc poczekamy do piątku na wyjaśnienia lub inne dokumenty, a następnie zostanie podjęta decyzja o wysokości grzywny” – powiedział Bezaras.

„To zależy od tego, jakiego rodzaju naruszenie zostało popełnione – czy ma ono wartość rezydualną w negatywnym sensie dla dziedzictwa itp. (...) Pułap wydaje się wynosić 11 000 euro, ale zwykle, jeśli sprawca współpracuje w dobrej wierze, przyznaje się do winy i nie został wcześniej ukarany grzywną, zaczyna się od minimalnej grzywny, ale będziemy musieli zobaczyć, jakie dokumenty otrzymamy od archidiecezji” – dodał.

Według szefa instytucji, ostateczna decyzja w sprawie wysokości grzywny zostanie podjęta w piątek.

Jak wcześniej informowaliśmy, Vidmantas Bezaras, szef KPD, powiedział portalowi informacyjnemu bernardinai.lt, że procedury mogły zostać naruszone podczas otwierania skrytki, ponieważ przedstawiciele departamentu nie byli obecni podczas usuwania kosztowności. Stwierdził, że o takich znaleziskach dowiedział się dopiero z mediów.

Ze swojej strony archidiecezja wileńska przyznała portalowi, że przedstawiciele KPD nie zostali zaproszeni na otwarcie skrytki insygniów władców z powodu błędu archidiecezji.

Na początku stycznia poinformowano, że w grudniu w kryptach katedry wileńskiej odkryto tajną skrytkę zawierającą insygnia grobowe władców Aleksandra, Elżbiety i Barbary: koronę Aleksandra, wielkiego księcia litewskiego i króla Polski oraz koronę Elżbiety Habsburżanki, łańcuch, medalion, pierścień i tabliczkę trumienną.