Litewski Sąd Najwyższy nie pozwolił Jarosławowi Wołkonowskiemu na oryginalny zapis nazwiska. Decyzja jest ostateczna i nieodwołalna. Co ciekawe, adwokat Wołkonowskiego powołał się na sprawę obywatelki Litwy, która wyszła za mąż za obcokrajowca. Litewski Sąd Najwyższy, powołując się z kolei na zasadę jedności rodziny, zezwolił na wpisanie do paszportu znaku diakrytycznego „ć”.