Reportaż z Przesmyku Suwalskiego

Doniesienia o wzmacnianiu sił rosyjskich nieopodal Przesmyku Suwalskiego budzą niepokój. Udaliśmy się do miejscowości położonych w pobliżu trójstyku granic, aby sprawdzić, jak wygląda sytuacja oraz jakie nastroje panują wśród mieszkańców.

Trójstyk granic jest monitorowany kamerami. Daniela i Mieczysław Ceglarscy, mieszkający zaledwie 500 metrów od granicy z rosyjskim Obwodem Królewieckim, opowiadają, że na ogół panuje tu spokój. Jednak mieszkańcy wsi komentują, że sytuacja geopolityczna nie daje do końca pozytywnie myśleć trochę ich niepokoi. Przesmyk Suwalski to wąski pas terytorium NATO o długości około 65 kilometrów, który stanowi jedyne lądowe połączenie państw bałtyckich z resztą Sojuszu. 3 lata temu amerykański serwis „Politico” określił ten obszar jako „najniebezpieczniejsze miejsce na Ziemi”. Z tego powodu Przesmyk Suwalski bywa nazywany „europejską piętą Achillesa”. Gdyby doszło do konfliktu z Rosją, Przesmyk Suwalski mógłby stać się celem ataku, odcinając państwa bałtyckie od reszty NATO. Zagrożone mogłyby być Suwałki oraz okoliczne miejscowości, takie jak Puńsk, Berżniki, Szypliszki czy Rutka-Tartak, leżąca przy granicy z Litwą. Mieszkańcy regionu mają podzielone opinie na temat obecnej sytuacji. Litewscy i polscy eksperci uspokajają społeczeństwo, twierdząc, że obecnie nie ma zagrożenia i powodów do obaw. Ważną rolę odgrywają też Sejny, które mogłyby mieć znaczenie w przypadku ewentualnego konfliktu w tym regionie. Miasto znajduje się blisko granicy z Litwą i stanowi jeden z kluczowych punktów komunikacyjnych w północno-wschodniej Polsce. Mogłoby znaleźć się na trasie ewentualnych działań wojskowych lub logistycznych związanych z obroną przesmyku.

Więcej na ten temat