Donald Trump wstrzymuje działalność części mediów. Chodzi o redakcje kluczowe w walce z rosyjską propagandą

 Donald Trump wstrzymuje działalność części mediów, fot. Getty Images
Donald Trump wstrzymuje działalność części mediów, fot. Getty Images
podpis źródła zdjęcia

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa podjęła decyzję o zamrożeniu działalności "Głos Ameryki" (Voice of America, VOA) oraz innych mediów finansowanych przez rząd Stanów Zjednoczonych. To wydarzenie odbiło się szerokim echem w świecie dziennikarskim i wywołało liczne kontrowersje.

Nagłe zamrożenie działalności


W weekend setki pracowników "Głosu Ameryki", "Radia Wolna Azja" (Radio Free Asia, RFA) oraz "Radia Wolna Europa" (Radio Free Europe, RFE) otrzymały wiadomość e-mail informującą o natychmiastowym zakazie wstępu do biur. Dziennikarze zostali zobowiązani do zwrotu swoich akredytacji prasowych, służbowych telefonów oraz innego wyposażenia.


Tego typu decyzja jest bezprecedensowa i uderza w instytucje medialne, które od lat były kluczowymi narzędziami w przeciwdziałaniu propagandzie Rosji oraz Chin. Głównym celem tych mediów była walka z dezinformacją oraz promowanie wolności słowa w krajach o ograniczonej wolności mediów.


Polityczne podłoże decyzji


Administracja Donalda Trumpa już wcześniej podejmowała działania mające na celu ograniczenie działalności instytucji uznanych za zbędne w jego polityce. W piątek były prezydent podpisał rozporządzenie, w którym amerykańska Pasażowa Agencja Mediów Globalnych (USAGM), zarządzająca finansowaniem międzynarodowych nadawców, została wpisana na listę elementów "zbędnej federalnej biurokracji".


Trump w przeszłości krytykował Głos Ameryki, zarzucając mu szerzenie treści sprzecznych z interesami USA.


Głos sprzeciwu


Na decyzję Trumpa ostro zareagowali przedstawiciele środowiska dziennikarskiego oraz politycy. Szef "Radia Wolna Europa" określił to posunięcie mianem "ogromnego prezentu dla wrogów Ameryki". Podkreślił, że media te odgrywały kluczową rolę w informowaniu społeczeństw żyjących pod wpływem cenzury państwowej.


Wielu ekspertów obawia się, że ten krok znacząco osłabi pozycję Stanów Zjednoczonych w walce o wolność słowa na arenie międzynarodowej. Wyłączenie tych nadawców może dać Rosji i Chinom większe pole do szerzenia swojej propagandy bez przeciwwagi ze strony amerykańskich mediów.

źródło: BNS
Więcej na ten temat