Sondaż: Największe zagrożenie Litwa odczuwa ze strony Rosji i Białorusi

Największe zagrożenie dla Litwy stanowią Rosja i Białoruś – tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez pismo „Reitingai”, fot.
Największe zagrożenie dla Litwy stanowią Rosja i Białoruś – tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez pismo „Reitingai”, fot. Paulius Peleckis/Getty Images
podpis źródła zdjęcia

Ludzie zawsze oceniają sytuację, uwzględniając istniejące okoliczności – twierdzi politolog Matas Baltrukevičius – dlatego naturalne, że Rosja z Białorusią są teraz odbierane jako największe zagrożenie Litwy.

Największe zagrożenie dla Litwy stanowią Rosja i Białoruś – tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez pismo „Reitingai” na zlecenie portalu informacyjnego Delfi. W badaniach wzięło udział 1 142 przedstawicieli litewskich elit: polityków, ekonomistów, urzędników państwowych, działaczy społecznych oraz przedstawicieli mediów.


Naturalny wynik


257 respondentów oświadczyło, że największym zagrożeniem i największym wyzwaniem w ciągu najbliższych pięciu lat pozostaną Rosja i Białoruś. Drugim zagrożeniem dla Litwy, zdaniem zapytanych ekspertów, są niepokoje światowe i rosnące poczucie braku bezpieczeństwa – tak sądzi 226 respondentów. Na trzecim miejscu znalazł się niż demograficzny – tak z kolei uważa 209 ankietowanych.


709 badanych oświadczyło, że w najbliższych latach Litwy nie czeka żaden większy postęp. Natomiast 189 osób sądzi inaczej, czyli że nasz kraj czeka duży postęp. Z kolei sześciu rozmówców oświadczyło, że Litwę dotknie regres.


– Wynik jest bardzo naturalny. O tym ciągle mówi Departament Bezpieczeństwa. Mówi się, że w perspektywie dwóch-trzech lat Rosja nie będzie w stanie prowadzić bezpośredniej konfrontacji z NATO. Tym niemniej, mogą być stosowane pojedyncze prowokacje względem poszczególnych krajów. Taki scenariusz rozwoju sytuacji naturalnie nie podoba się Litwie, nawet jeśli nie mówi się o pełnoskalowej wojnie z Sojuszem, tylko o pojedynczych przypadkach – komentuje Matas Baltrukevičius, analityk powiązany z Wileńskim Instytutem Analizy Politycznej.


– Ludzie żyją w takiej atmosferze strachu, dlatego reakcja ankietowanych osób jest absolutnie wytłumaczalna i naturalna. Z pewnością teraz na świecie jest masa innych niepokojących sytuacji. Nie tylko rosyjska inwazja w Ukrainie. Warto pamiętać, że najbardziej człowieka interesuje to, co odbywa się w pobliżu jego granic. Załóżmy, gdyby taki sondaż przeprowadzono w latach 2017-2018, to całkiem możliwe, że odpowiedzi byłyby inne. Całkiem możliwe, że na pierwszym miejscu znalazłby się niż demograficzny – dodaje ekspert.


Zmiana na lepsze czy gorsze?

 

W tym miejscu warto zadać pytanie, czy takie wyniki mogą ulec zmianie dopiero po przeobrażeniach reżimów w Moskwie i Mińsku.

 

– Reżimy mogą zmieniać się i na lepsze i na gorsze. Trzeba o tym pamiętać. Tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Dla Litwy, mówiąc o relacjach z Rosją, zawsze będą ważne doświadczenia historyczne. Przez pryzmat tych doświadczeń zawsze, w mniejszym lub większym stopniu, będą odbywały się te stosunki. Oczywiście można założyć, że każdy kraj może być państwem w pełni demokratycznym. W tym również Rosja. Gdyby tak się rzeczywiście stało, to sądzę, że ocena również uległaby zmianie – podkreśla Matas Baltrukevičius.

 

Rosja przynajmniej od 2014 r. jest uważana na Litwie za podstawowe zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Te obawy jeszcze bardziej spotęgowały się po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji w Ukrainie w lutym 2022 r.


Z Białorusią sprawa jest podobna. O ile do wyborów w sierpniu 2020 r. białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka próbował lawirować między Rosją a Zachodem, to po krwawym stłumieniu protestów Białoruś de facto stała się kremlowskim protektoratem.


W rozmowie z PAP analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Bartosz Chmielewski zauważył, że świadomość zagrożenia ze strony Rosji do krajów bałtyckich przyszła o dekadę wcześniej, niż to stało się w innych krajach Europy.


„Wejście Finlandii i Szwecji do NATO zostało przyjęte w krajach bałtyckich z otwartymi rękami, ponieważ ułatwia współpracę regionalną i zwiększa możliwości koordynacji działań na Bałtyku” – oświadczył ekspert.


Od samego początku pełnoskalowej wojny Litwa jest jednym z najwierniejszych sojuszników walczącej Ukrainy. Litwa notorycznie apeluje do zachodnich partnerów o prowadzenie ostrej i konsekwentnej polityki względem Moskwy.


„Sankcje mogą być odwołane tylko wówczas, kiedy zostanie zakończona agresja, a jej skutki zostaną usunięte” – powiedział przed kilkoma tygodniami Gitanas Nausėda.


Jesteśmy bezpieczni?

 

W ubiegłym tygodniu (14 marca) ambasadorzy państw unijnych osiągnęli porozumienie w sprawie przedłużenia sankcji indywidualnych na Rosję. Sankcje obejmują ponad 2 tys. osób i podmiotów. Osoby objęte sankcjami nie mogą wjechać do UE, a ich aktywa są zamrożone. Sankcje zostały przedłużone do 15 września.


Dowódca litewskiego wojska gen. Raimundas Vaikšnoras oświadczył, że zagrożenia dla Litwy są te same, co wcześniej.


„Powtórzę tylko, że dopóki Ukraińcy bronią się, dopóki potrafią bić i zabijać Rosjan w Ukrainie, dopóty relatywnie jesteśmy bezpieczniejsi, ponieważ piechota jest tam skoncentrowana. Ale po wstrzymaniu ognia – nieważne w jakiej formie – to ryzyko się powiększy” – stwierdził wojskowy.

źródło: TVP Wilno/Antoni Radczenko, fot. Paulius Peleckis/Getty Images
Więcej na ten temat