Właściciele lokali gastronomicznych narzekają na podatki

Podatki stają się nie do zniesienia, a dla wielu lokali gastronomicznych jedynym rozwiązaniem jest przejście do "szarej strefy" – uważają przedstawiciele branży spożywczej. Władze nie postrzegają sytuacji aż tak krytycznie. Skąd ta rozbieżność w opiniach?

Właściciele lokali gastronomicznych narzekają na brak personelu oraz wysokie podatki. Jak twierdzą, są zmuszeni nawet do zamykania swoich placówek. Dane statystyczne mogą wprowadzać w błąd, ponieważ powołują się na czasy po pandemii, gdy rynek przeżywał wzrost. Poza tym, zdaniem przedsiębiorców, wielu parametrów statystyka po prostu nie uwzględnia. Restauratorzy podkreślają, że na Litwie produkty spożywcze w sklepach i lokalach gastronomicznych mają takie samo opodatkowanie, w odróżnieniu od krajów, gdzie VAT dla biznesu gastronomicznego jest niższe o połowę lub nawet więcej. Ministerstwo Gospodarki i Innowacji Litwy nie uważa, aby litewski sektor gastronomiczny stał na progu załamania. Jak twierdzi, mniej niż 10% firm boryka się z problemami finansowymi. Daje tym samym do zrozumienia, że na razie nie ma planów wprowadzenia obniżonego podatku VAT dla lokali gastronomicznych. Resort gospodarki zapowiedział, że w porozumieniu z restauratorami będzie prowadził na swojej stronie internetowej zestawienie, w którym będą publikowane najnowsze dane rynkowe. Dopiero jeśli wyzwania dotkną szerszego grona firm w tym sektorze, kwestia ulgi w VAT wróci do agendy politycznej.

Więcej na ten temat