Podczas wtorkowego posiedzenia litewskiego Sejmu, gdy przemawiały liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska oraz prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili, poseł frakcji „Chłopów i Zielonych” Valius Ąžuolas demonstracyjnie odwrócił się plecami do mównicy. Jak później stwierdził, w ten sposób wyraził swoją postawę, której jednak nie chciał ujawnić.
„Poseł Sejmu może zachowywać się w sali obrad, jak uważa za stosowne, nikt mu tego nie zabrania. W parlamencie zdarzały się różne praktyki – można się odwracać, można się zwracać, każdy ma swoją pozycję w różnych kwestiach” – powiedział Ąžuolas we wtorek dziennikarzom.
Zapytany, co dokładnie oznacza jego gest, odpowiedział wymijająco: „Zachowałem się tak, jak uznałem za stosowne... To jest moja postawa”.
Krytyka w mediach społecznościowych
Podczas wystąpień S. Cichanouskiej i S. Zurabiszwili, V. Ąžuolas demonstracyjnie siedział odwrócony plecami do mównicy. Jego zachowanie wywołało natychmiastową reakcję w mediach społecznościowych, także wśród innych parlamentarzystów.
Konserwatysta Jurgis Razma stwierdził, że nie pamięta „tak bezczelnego afrontu w Sejmie”, a była przewodnicząca parlamentu Viktorija Čmilytė-Nielsen określiła ten gest jako „obrzydliwy brak szacunku”.
