Gdy stawką jest przyszłość, młodzi nie chcą milczeć. Dziś zabrali głos nie na lekcji, a na ulicy – domagając się od władz jasnych zasad i odpowiedzialności za skutki reformy, którą sami nazywają eksperymentem. Ich sprzeciw to wołanie o przewidywalność w systemie, który powinien wspierać – nie zaskakiwać.