Za siedmioma górami, za rzeką Niemen, tuż pod granicą z Obwodem Kaliningradzkim spotkałam rodaków. Słońce miało się ku zachodowi, pasący się na łące jeleń poszedł już w krzaki, a ja próbowałam przekonać dzieci, że najlepsze, co mogą zrobić, to zasnąć.