Na Wileńszczyźnie pośrodku lasów jest mała wieś Giełażuki. Choć w sumie żadna to wieś – z dwie rodziny, parę domów. Jeden dom jest tak stary i tak urokliwy, że gdyby na którymś portalu zrzeszającym miłośników Wileńszczyzny odchodzącej w zapomnienie umieścić ogłoszenie o tym, że można tam przenocować za grubą kasiorę, to miłośnicy by płacili, przyjeżdżali i nocowali. Bo sentyment jest w stanie kupić wszystko.