Od lat sporym dyskursem w społeczności wileńskiej jest to, jak daleko można przesunąćgranice poprawnej mowy w imieniu „gwary wileńskiej”. Słuchając naszych dziadków,słyszymy mowę, która gdzieś zanika, a jej miejsce zajmuje język, który wielubulwersuje, frustruje, a nawet smuci – zwłaszcza tych, którzy świadomie starają się oniego dbać.