Minionej doby na Litwie zarejestrowano 44 nowe przypadki COVID-19, z czego 20 przypadków jest bezobjawowych. Mimo to mamy też dla Państwa dobrą wiadomość: z listy państw wysokiego ryzyka mają być wykreślone Estonia, Niemcy, Szwecja, Norwegia, Islandia, Bułgaria i Polska.
Edgar Krivelis z niecierpliwością czeka na możliwość podróżowania za granicę, bez obowiązku poddania się samoizolacji po powrocie na Litwę.
„Jest naprawdę przykro, że teraz są te ograniczenia, ponieważ świat jest taki zamknięty. Z mojej strony miałem takie obiecanki dla przyjaciół z Polski, że w tym roku przyjadę do was, obowiązkowo, obiecam, że przyjadę. A tu „raz” i wszystko , i nie mogę wyjechać” – E. Krivelis.
Prawdopodobnie już od poniedziałku rząd podwyższy tak zwany wskaźnik zachorowalności dla krajów, z których podróże wiążą się z koniecznością odbycia kwarantanny po przyjeździe na Litwę. Ma być to 25, a nie jak dotychczas, 16 przypadków zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców.
„Omawiamy to wspólnie z państwami bałtyckimi, z którymi mamy tak zwaną bańkę turystyczną. Mogłaby dołączyć chyba Polska. Podróże do tego kraju są bardzo aktualne dla naszych mieszkańców. Wprawdzie już teraz mamy wyjątki dla studentów i pracujących, ale są też inne grupy zainteresowane tym” – mówi minister ochrony zdrowia Aurelijus Veryga.
Nowe regulacje mają też przyjąć inne kraje unijne.
„Europa prowadzi dyskusje na temat wskaźnika, jaki musiałby być ustalony wspólnie dla całej Europy. Teraz się mówi o wskaźniku 25 zachorowań na 100 tysięcy, ktoś proponuje 50 lub nawet 100” - dodał minister.
Z ogłoszonych dziś wstępnych wyników badania przesiewowego na obecność przeciwciał, przeprowadzonych wśród mieszkańców Litwy, wynika, że tylko 3 procent z nich miało kontakt z wirusem.
Obecnie takie badania prowadzone są wśród nauczycieli, urzędników i funkcjonariuszy policji. Nie brakuje głosów, że badanie przesiewowe miało tak na prawdę na celu pozbycie się nadmiaru zakupionych przez rząd testów.
Służba do Badań Przestępstw Finansowych prowadzi śledztwo w sprawie zakupu testów na kwotę 6 milionów euro. Są podejrzenia, między innymi, o fałszowanie dokumentacji.
„Jest naprawdę przykro, że teraz są te ograniczenia, ponieważ świat jest taki zamknięty. Z mojej strony miałem takie obiecanki dla przyjaciół z Polski, że w tym roku przyjadę do was, obowiązkowo, obiecam, że przyjadę. A tu „raz” i wszystko , i nie mogę wyjechać” – E. Krivelis.
Prawdopodobnie już od poniedziałku rząd podwyższy tak zwany wskaźnik zachorowalności dla krajów, z których podróże wiążą się z koniecznością odbycia kwarantanny po przyjeździe na Litwę. Ma być to 25, a nie jak dotychczas, 16 przypadków zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców.
„Omawiamy to wspólnie z państwami bałtyckimi, z którymi mamy tak zwaną bańkę turystyczną. Mogłaby dołączyć chyba Polska. Podróże do tego kraju są bardzo aktualne dla naszych mieszkańców. Wprawdzie już teraz mamy wyjątki dla studentów i pracujących, ale są też inne grupy zainteresowane tym” – mówi minister ochrony zdrowia Aurelijus Veryga.
Nowe regulacje mają też przyjąć inne kraje unijne.
„Europa prowadzi dyskusje na temat wskaźnika, jaki musiałby być ustalony wspólnie dla całej Europy. Teraz się mówi o wskaźniku 25 zachorowań na 100 tysięcy, ktoś proponuje 50 lub nawet 100” - dodał minister.
Z ogłoszonych dziś wstępnych wyników badania przesiewowego na obecność przeciwciał, przeprowadzonych wśród mieszkańców Litwy, wynika, że tylko 3 procent z nich miało kontakt z wirusem.
Obecnie takie badania prowadzone są wśród nauczycieli, urzędników i funkcjonariuszy policji. Nie brakuje głosów, że badanie przesiewowe miało tak na prawdę na celu pozbycie się nadmiaru zakupionych przez rząd testów.
Służba do Badań Przestępstw Finansowych prowadzi śledztwo w sprawie zakupu testów na kwotę 6 milionów euro. Są podejrzenia, między innymi, o fałszowanie dokumentacji.
Więcej na ten temat