Unia Europejska formalnie przyjęła sankcje wobec przedstawicieli władz Białorusi za fałszowanie wyborów i represje wobec protestujących. Na liście osób objętych sankcjami nie ma Aleksandra Łukaszenki.
Przywódcy Unii Europejskiej porozumieli się w sprawie wspólnego stanowiska wobec Turcji oraz wsparcia dla Grecji i Cypru w ich sporach z Ankarą. Odblokowało to drogę do przyjęcia sankcji wobec przedstawicieli reżimu białoruskiego. W ten sposób przełamany został kilkutygodniowy impas w tej sprawie.
Sankcje zakładają zakaz wjazdu na terytorium Unii Europejskiej i zamrożenie aktywów czterdziestu przedstawicieli białoruskich władz.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po pierwszym dniu szczytu wyraziła zadowolenie z decyzji o wdrożeniu sankcji wobec Białorusi. Przekonywała, że nie będzie żadnego zrozumienia dla osób, które pacyfikowały pokojowe protesty oraz przyczyniły się do sfałszowania wyborów prezydenckich w tym kraju.
Na liście sankcyjnej, jak informował wcześniej szef Rady Europejskiej Charles Michel, nie ma Alaksandra Łukaszenki.
Sankcje zakładają zakaz wjazdu na terytorium Unii Europejskiej i zamrożenie aktywów czterdziestu przedstawicieli białoruskich władz.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po pierwszym dniu szczytu wyraziła zadowolenie z decyzji o wdrożeniu sankcji wobec Białorusi. Przekonywała, że nie będzie żadnego zrozumienia dla osób, które pacyfikowały pokojowe protesty oraz przyczyniły się do sfałszowania wyborów prezydenckich w tym kraju.
Na liście sankcyjnej, jak informował wcześniej szef Rady Europejskiej Charles Michel, nie ma Alaksandra Łukaszenki.
Więcej na ten temat