Parlamentarzyści zalegalizowali możliwość pracy zdalnej Sejmu

Fot. BNS/Irmantas Gelūnas/15min
podpis źródła zdjęcia

W czwartek parlamentarzyści przyjęli poprawki do statutu, legalizujące możliwość pracy zdalnej Sejmu.

Głosowało za 124 posłów, nikt nie był przeciwko, 6 polityków wstrzymało się od głosu. Projekt poparli zarówno rządzący, jak i większość członków opozycji.

Wiceprzewodniczący Sejmu konserwatysta Paulius Saudargas życzył, aby Sejm nigdy nie skorzystał z przyjętych poprawek.

Parlamentarzysta Andrius Vyšniauskas stwierdził, że przyjęte poprawki dotyczą przyszłości.

„Nie gwarantujemy, że w przyszłości nie będzie pandemii. Również nie możemy zagwarantować, że np. problem elektrowni atomowej w Ostrowcu nie przerodzi się w żadne większe wydarzenie, które będzie wymagało posiadania narzędzi również przez Sejm. To jest narzędzie na przyszłość dla nas wszystkich” - powiedział.

W tym czasie jeden z członków Związku Chłopów i Zielonych, Valius Ąžuolas, porównał zmiany z ofertą prowadzenia samochodu, który nie posiada aktualnego przeglądu technicznego. Według niego proponowane zmiany nie zapewniają bezpieczeństwa głosowania.

Remigijus Žemaitaitis, członek mieszanej grupy posłów na Sejm, skrytykował, że innowacje Statutu nie odpowiadają na wiele pytań dotyczących organizacji pracy parlamentarzystów.

„Zgodnie z obecną konstrukcją sformułowania - zdalne organizowanie spotkań - co to znaczy, możliwość organizowania pracy zdalnie? Oznacza to, że Linas Karalius, Aleksandras Saharukas, z których jeden został wydalony z Sejmu z powodu oskarżenia dot. pozwolenia na użycie swojej karty, zgodnie z takim przepisem i w takiej sytuacji będą mogli głosować z Tajlandii, Filipin, leżąc na plaży” - powiedział R. Žemaitaitis.

Parlament tej kadencji próbował już zalegalizować zdalną pracę Sejmu, ale brakowało mu głosów, opozycja nie poparła tego projektu. Przedstawiciele opozycji krytykowali nieokreśloność poprawek, mówiąc, że pozwolą one władzy nadużywać swoich uprawnień.

Nowe poprawki przygotowali prawnicy i informatycy z Kancelarii Sejmu.

Według przewodniczącej Sejmu Viktorji Čmilytė-Nielsen, techniczne przygotowanie do przejścia na pracę zdalną zajęłoby od trzech do czterech tygodni.

Zgodnie z przyjętymi poprawkami posiedzenia Sejmu będą organizowane zdalnie na podstawie decyzji Zarządu Sejmu w przypadku ogłoszenia stanu wyjątkowego, ogłoszenia sytuacji nadzwyczajnej lub kwarantanny, a „praca Sejmu może być zagrożona, ponieważ z przyczyn obiektywnych zdrowie i życie posłów Sejmu może być zagrożone, a posłowie nie mogą zwołać posiedzenie Sejmu w budynku Sejmu”.

Przewidziane jest, że należy zapewnić identyfikację członka Sejmu uczestniczącego w posiedzeniu zdalnym. W przypadku głosowania posła wymagana będzie dodatkowa rejestracja tożsamości i zdjęcie z momentu głosowania, aby mieć pewność, że poseł na Sejm głosował osobiście i jego prawdziwa wola została jasno wyrażona.

Ponadto posiedzenia zdalne, podobnie jak te na żywo, będą transmitowane na stronie internetowej Sejmu, ich nagrania wideo i audio zostaną zachowane.

Zmiany przewidują również, że posiedzenia zdalne nie są możliwe, gdy jest organizowane zamknięte posiedzenie Sejmu, pierwsze posiedzenie nowo wybranego parlamentu, posiedzenia w których składa przysięgę prezydent, premier, ministrowie, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego Litwy i inne osoby wyznaczone na stanowiska przez Sejm.

Ponadto parlamentarzyści nie będą mogli pracować zdalnie, gdy zachodzi potrzeba tajnego głosowania oraz przy głosowaniu nad ustawą o zmianie Konstytucji lub projektem ustawy konstytucyjnej.

Na razie kierownictwo Parlamentu zdecydowało się na wykorzystanie platformy Microsoft Teams do organizacji pracy zdalnej Sejmu.
źródło: JZ / BNS, fot. BNS/Irmantas Gelūnas/15min
Więcej na ten temat