W Moskwie wybuchły protesty po wyborach parlamentarnych w Rosji, którym towarzyszyły oskarżenia o fałszerstwa. Około 300 osób pokojowo protestowało w poniedziałek wieczorem na placu Puszkina w centrum stolicy, domagając się dymisji prezydenta Władimira Putina - podało radio Echo Moskwy.
Protestujący odpowiedzieli na odpowiedni apel komunistów, którzy uważają, że zostali pozbawieni głosów w wyborach do Dumy Państwowej i dlatego wezwali do wiecu.
Filmy rozpowszechniane przez kanał informacyjny Telegram pokazywały duży tłum ludzi zgromadzonych pomimo złej pogody. Ludzie skandowali „Rosja bez Putina” i „Nie odpuścimy”. Nie było doniesień o aresztowaniach. Władze Moskwy kategorycznie odrzucają protesty uliczne z powodu pandemii.
Policzono już prawie wszystkie głosy. Według Komisji Wyborczej, kremlowska partia Jedna Rosja otrzymała 49,8 proc. głosów. Komuniści otrzymali 18,9 proc. głosów. W wyborach pięć lat temu zdobyli oni 13,35 proc. głosów.
źródło: Elta, fot. EPA/ELTA
Więcej na ten temat