Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis powiedział, że przed otwarciem przedstawicielstwa Tajwanu w Wilnie skoordynował wszystkie kroki z prezydentem Gitanasem Nausėdą.
„Nie tylko wszystko zostało omówione z prezydentem przed otwarciem przedstawicielstwa, ale wszystkie kroki były aktywnie koordynowane” – powiedział Landsbergis dziennikarzom w środę na pytanie, czy jego ministerstwo omawiało z prezydentem nazwę tajwańskiego biura.
„Nie chciałbym więcej dyskutować na ten temat, ponieważ, jak widzimy, niektóre szczegóły polityki krajowej wkrótce przeniosą się do naszej polityki zagranicznej, a tego ani prezydent, ani ja nie chcemy” – powiedział minister.
Jego wypowiedź była odpowiedzią na niedawne oświadczenie Nausėdy, że decyzja o zezwoleniu na używanie nazwy wyspy dla przedstawicielstwa Tajwanu w Wilnie była błędem i nie została z nim omówiona.
Landsbergis mówi, że decyzje w sprawie przedstawicielstwa były oparte na „stanowisku prezydenta i publicznie wyrażonym stanowisku, kiedy udzielono poparcia również dla nazwy”.
„Pracujemy z partnerami, aby móc wyjaśnić, że stanowisko Litwy jest solidne, Litwa nie zrobiła nic, co mogłoby być postrzegane jako naruszenie. To jest nasze suwerenne prawo. Działania, którym została poddana Litwa, są naruszeniem i dziś to Litwa jest karana za swoje właściwe, oparte na wartościach stanowisko” – powiedział minister, odnosząc się do istniejących zakłóceń, jakich doświadczają litewscy przedsiębiorcy w handlu z Chinami.
Stosunki litewsko-chińskie pogorszyły się po tym, jak w Wilnie otwarto przedstawicielstwo Tajwanu pod nazwą wyspy. Eksperci twierdzą, że nazwa ta w języku chińskim brzmi jak przedstawicielstwo Tajwanu, a Pekin postrzega to jako próbę działania Tajwanu jako niezależnego państwa.
źródło: BNS, fot. BNS/Žygimantas Gedvila
Więcej na ten temat