Nausėda: otwarcie biura przedstawicielskiego z nazwą Tajwan było błędem

Nausėda: otwarcie biura przedstawicielskiego z nazwą Tajwan było błędem, fot. BNS/ Paulius Peleckis
podpis źródła zdjęcia

Zezwolenie na otwarcie w Wilnie przedstawicielstwa z nazwą Tajwan i wywołanie tym ostrej reakcji Chin było błędem – uznał prezydent Litwy Gitanas Nausėda.

„Sądzę, że błędem było nie otwarcie samego tajwańskiego biura przedstawicielskiego, lecz jego nazwa, w której użyto nazwy wyspy” – powiedział we wtorek prezydent Litwy. 

Zauważył również, że zarówno Litwa, jak i Tajwan mogą otwierać misje bez statusu dyplomatycznego, ale wyraził ubolewanie, że „nazwa misji stała się kluczowym czynnikiem w naszych stosunkach z Chinami”. 

„Iskrą była przede wszystkim nazwa i teraz musimy walczyć z konsekwencjami” – powiedział prezydent. 

Wskazał, że Chiny w odwecie „zastosowały wobec Litwy niekonwencjonalne środki i dlatego musimy być bardzo aktywni i wysłać bardzo wyraźny sygnał do Unii Europejskiej, że to jest atak, presja na jeden z krajów UE”. 

W listopadzie 2021 r. rząd Litwy zezwolił na otwarcie w Wilnie tajwańskiego biura przedstawicielskiego, będącego de facto ambasadą tego państwa. Placówka, mimo protestów Pekinu, ma w nazwie słowo „Tajwan”, a nie jak zazwyczaj w tego typu wypadkach nazwę stolicy Tajwanu – Tajpej. 

W odpowiedzi na ten krok władze ChRL obniżyły swoje relacje dyplomatyczne z Litwą do szczebla charge d'affaires. 

Już wcześniej odwołano ambasadora Chin w Wilnie i zażądano wycofania ambasadora Litwy w Pekinie. Chiny wstrzymały także wydawanie wiz na Litwie i wprowadziły ograniczenia w handlu z tym krajem. 

Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część swojego terytorium i dążą do przejęcia nad nim kontroli. 

W ostatnich latach nasiliły działania na rzecz dyplomatycznej izolacji wyspy oraz zintensyfikowały działania wojskowe w jej otoczeniu, co rząd w Tajpej uznaje za próbę zastraszenia. 

Władze Tajwanu utrzymują formalne stosunki dyplomatyczne z zaledwie 14 państwami. W wielu innych funkcjonują faktyczne ambasady często określane jako biura handlowe, tak jak w przypadku Unii Europejskiej. Pekin żąda od stolic, z którymi prowadzi oficjalne relacje dyplomatyczne, aby nie utrzymywały ich z Tajpej, w ramach zasady „jednych Chin”.
źródło: PAP, fot. BNS/ Paulius Peleckis
Więcej na ten temat