W poniedziałek 6 listopada Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne odnotowało w Nepalu dwa wstrząsy wtórne o magnitudzie 5,2 i 4,5. W ich wyniku obrażenia odniosły trzy osoby .
Niestety najnowsze wstrząsy pogłębiły problemy Nepalczyków, którzy ucierpieli w wyniku piątkowego trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,4. Ponad połowa ze 153 ofiar piątkowego kataklizmu to dzieci.
Epicentrum wstrząsów wtórnych znajdowało się w tym samym miejscu co epicentrum piątkowego trzęsienia, co nasuwało obawy o dalsze zniszczenia i straty. Bir Bahadur Giri, przewodniczący gminy wiejskiej Barekot, podkreślił, że wstrząsy wtórne pogorszyły sytuację, niszcząc już wcześniej uszkodzone domy.
Policja informowała o co najmniej trzech osobach rannych w wyniku poniedziałkowych wstrząsów, jednak szkody mogą być znacznie większe, a prace nad oceną sytuacji trwają.
Dodatkowo nepalskie media podały, że liczba ofiar śmiertelnych piątkowego trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,4 została skorygowana ze 157 do 153 z powodu powielenia niektórych nazwisk w pierwotnych raportach. To nadal przerażająca liczba ofiar, zwłaszcza że według danych policji 78 zmarłych to dzieci.
Trzęsienia ziemi niestety są częstym zjawiskiem w Nepalu, ponieważ kraj ten leży w miejscu głównego uskoku geologicznego, gdzie indyjska płyta tektoniczna wciska się w płytę eurazjatycką, tworząc potężne pasmo górskie, jakim są Himalaje.
Piątkowe trzęsienie ziemi było najsilniejszym od katastrofalnego wstrząsu z 2015 roku, który miał magnitudę 7,8 i spowodował śmierć ok. 9 tys. osób, a także znaczące zniszczenia materialne, w tym uszkodzenie ok. 1 mln budynków. Sytuacja ta podkreśla ogromne wyzwania związane z sejsmicznością w regionie, które wymagają stałego monitoringu i odpowiedniego przygotowania.