Prezydent Gitanas Nausėda powiedział, że rekomendacja Komisji Europejskiej (KE) dotycząca rozpoczęcia formalnych negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy i Mołdawii do Unii Europejskiej jest decyzją, na którą liczyła Litwa.
Głowa państwa miał również nadzieję, że będzie ona w stanie przekonać bardziej sceptycznych przywódców.
„Decyzje są takie, jakich oczekiwaliśmy, czyli że Ukraina i Mołdawia otrzymają możliwość rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych, podczas gdy Gruzja otrzymała status kandydata” –powiedział Nausėda dziennikarzom w środę w Poniewieżu.
Komisja Europejska pochwaliła Ukrainę, mówiąc, że jej rząd „wykazał się niezwykłą siłą instytucjonalną, determinacją i zdolnością do działania”. Komisja stwierdziła jednak, że negocjacje powinny rozpocząć się dopiero po rozwiązaniu problemów korupcji i lobbingu oraz przyjęciu ustawy o mniejszościach narodowych.
„Tak, niektóre zastrzeżenia oznaczają, że nie wszystkie zadania domowe zostały odrobione, ale z pewnością nie są to zastrzeżenia, które uniemożliwiłyby ten proces” – powiedział Nausėda. „Dziś przyznajmy, że czynnik czasu jest również bardzo ważny, zwłaszcza dla Ukrainy, która walczy o swoją wolność i dla której takie pozytywne impulsy ogromnie wzmacniają jej ducha, wolę dalszej walki i stawiania oporu najeźdźcy”.
Według prezydenta, rekomendacja ta jest „dobrą podstawą, solidną podstawą” do negocjacji w Radzie Europejskiej w grudniu.
„Mam nadzieję, że kraje, które szczerze i konsekwentnie popierają przyspieszone zbliżenie krajów Partnerstwa Wschodniego do Unii Europejskiej, naprawdę przekonają te kraje, które mogą nadal mieć pewien sceptycyzm” – powiedział.
Podobne przesłanie otrzymała sąsiadująca z Ukrainą Mołdawia.
Przywódcy UE w czerwcu ubiegłego roku przyznali status kandydata Ukrainie i Mołdawii, podczas gdy Gruzja, która również złożyła wniosek, otrzymała „perspektywę europejską”.
Zgodnie z najnowszą decyzją KE, Gruzja powinna zostać formalnie wyznaczona jako kraj kandydujący do przystąpienia do UE po usunięciu niedociągnięć, w tym w walce z korupcją i wyborach.
Nie oznacza to jednak, że w najbliższym czasie rozpocznie negocjacje akcesyjne.
Kijów, Kiszyniów i Tbilisi złożyły wniosek o przystąpienie do UE po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.